Politycy od kuchni

Tak mieszka Władysław Teofil Bartoszewski. 500-metrowy dworek, a w nim łazienka dla psów!

Władysław Teofil Bartoszewski na mały metraż na pewno nie narzeka. Poseł PSL swego czasu zaprosił dziennikarzy "Super Expressu" do swojego ponad 500-metrowego dworku nieopodal Warszawy. Posiadłość robi piorunujące wrażenie. Służby Władysław Bartoszewski co prawda nie ma, ale czasem musi zatrudniać pomocników do pracy w gigantycznym ogrodzie. W naszej galerii i materiale wideo prezentujemy, jak mieszka Władysław Teofil Bartoszewski.

Władysław Teofil Bartoszewski dwukrotnie zaprosił dziennikarzy "Super Expressu" do domu. Za pierwszym razem wiceminister spraw zagranicznych pokazał, jak mieszka w wynajmowanym lokalu na warszawskim Żoliborzu. W tamtym okresie Bartoszewski pomieszkiwał trochę tu, trochę tam. Później stacjonował już tylko w imponującym - ponad 500-metrowym dworku - oddalonym od centrum stolicy o kilkadziesiąt kilometrów. Poseł, który jest synem Władysława Bartoszewskiego - więźnia Auschwitz, uczestnika Powstania Warszawskiego i ministra w spraw zagranicznych w rządzie AWS-UW,  jednak nie narzeka. Nic dziwnego - fantastyczne warunki mieszkaniowe rekompensują konieczność dojazdów do Warszawy. Metrażu i wystroju wnętrz chyba każdy może Władysławowi Bartoszewskiemu zazdrościć. 

Kupiłem dworek jakieś 15 lat temu, gdy był w ruinie. Sprzedałem dom w Londynie i wpakowałem pieniądze w dworek. Kosztowało mnie to mnóstwo pracy

- zdradził nam poseł ludowców i dodał, że nie żałuje, bo to jest "świetne miejsce"

Bartoszewski i fortepian jak Beethoven

W dworku Władysława Bartoszewskiego - co zrozumiałe - znajduje się ogromna ilość książek. - Książki to jest nieszczęście, bo ciągle się je dokupuje. Mamy zbiory tematyczne, mało literatury pięknej, bo to się nie mieści. Żona (Alexandra Richie - red.) jest profesorem historii, wykłada też na uniwersytecie. Była w stanie napisać książkę o Powstaniu Warszawskim, nie wychodząc z domu - zaznaczył wiceszef MSZ. W salonie zwracały też uwagę instrumenty muzyczne: fortepian i harfa. - Fortepian ma ponad 100 lat, na takim grał Ludwig van Beethoven - chwalił się w programie "Politycy od kuchni" Władysław Bartoszewski, który sam grać nie potrafi, w przeciwieństwie do bardzo utalentowanych muzycznie żony i córek. Alexandra Richie zawodowo grała na fortepianie, do szkół muzycznych chodziły też obie córki posła PSL

Łazienka dla psów w dworku Bartoszewskiego

Profesor jest miłośnikiem zwierząt - ma dwa pudle, które lubią hasać na przydomowym terenie. Czworonogi w dworku traktowane są po królewsku. Mają nawet swoją łazienkę! Ulokowana jest na parterze. Prysznic jest znacznie niżej niż normalnie. Jak psy wracają kompletnie utytłane w błocie, to się zamyka drzwi, kładzie ręczniki na podłodze i się je szoruje - tłumaczył Władysław Bartoszewski. Psy to niejedyne zwierzęta w domu posła PSL. W terrarium zauważyć można dwa zielone gekony! - Osiem lat u nas funkcjonują, dobrze się trzymają, są bardzo sympatyczne, choć potrafią ugryźć. Moją żonę kiedyś capnął, ale można je tak wytresować, że jedzą z ręki - zdradził Władysław Bartoszewski.

Bartoszewski podzielił się drewnem

Wielki dom i wielki ogród oznaczają... wielkie obowiązki. Trzeba grabić i zbierać liście, wozić drewno do kominka, sprzątać poniszczone przez bobry drzewa...  Pracy jest bez liku. - Przez jedną noc bobry potrafią osiem drzew położyć - mówił Władysław Bartoszewski. Plusem jest to, że poseł ma tyle drewna, że nie musi jego kupować. Mało tego, gdy u niego byliśmy, mówił, że na działce padło ostatnio tyle drzew, że podzielił się nim z mieszkańcami wsi! W wożeniu drewna pomogli strażacy. Czasami roboty na niemal 12-hekatarowej działce jest tak dużo, że trzeba zatrudnić pomocników.  Do koszenia trawy przydaje się też specjalny pojazd, który Władysław Bartoszewski trzyma w swojej szopie. 

Politycy od kuchni - Władysław Teofil Bartoszewski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki