Jerzy Urban bez wątpienia był kontrowersyjną postacią. Z jednej strony był cenionym przez wielu dziennikarzy, z drugiej część osób kojarzyła go przede wszystkim z jego działalności w okresie PRL-u. Obecnie zasłynął przede wszystkim jako naczelny satyrycznego „Tygodnika NIE”. Mało kto jednak wie, jak mieszkał Jerzy Urban. Można się mocno zdziwić! Jak się okazuje, dom dziennikarza był wyjątkowo skromnie urządzony. Większość mebli jest wyraźnie nieco staromodna, tak jak komoda czy zestaw kanapy i fotela z obiciem w biało-zielone paski. Na podłodze widać drewniane klepki, a na ścianach wisi wiele obrazów i zdjęć. Uwagę zwracają natomiast wyraziste kolory ścian: poza klasyczną bielą jest też żywy róż czy ciepły morelowy odcień. Wyraźnie widać, że Jerzy Urban stronił od luksusów. Wiele osób natomiast może mu pozazdrościć dużego ogrodu. Wielki, przystrzyżony trawnik jest idealnym miejscem do letniego relaksu. Widać też kilka roślin i drzew, dominuje jednak wolna przestrzeń. Taki dom może dziwić, bowiem Jerzy Urban uwielbiał szokować, często w niewybredny sposób. Można by się spodziewać, że przestrzeń, w której żył, będzie równie zdumiewająca, jak i sam domownik. Nic bardziej mylnego! Patrząc na wnętrza domu naczelnego „Tygodnika NIE”, można założyć, że spora część z nas mieszkała kiedyś w bardzo podobnych mieszkaniach.
W NASZEJ GALERII ZOBACZYSZ, JAK MIESZKAŁ JERZY URBAN