Były prezydent Lech Wałęsa bardzo często wyjeżdża w podróż. Jest zapraszany na różne konferencje i spotkania na całym świecie. Spotyka się z tymi, którzy chcą poznać historię i legendę słynnego polskiego opozycjonisty, który wraz ruchem „Solidarność” zapoczątkował zmiany ustrojowe w naszym kraju.
Te zagraniczne spotkania z fanami i ważnymi osobistościami muszą być bardzo ciekawe dla byłego polityka. Ale, jak wiadomo, nawet bohater potrzebuje kiedyś chwili wytchnienia tylko dla siebie. Dlatego Lech Wałęsa wybrał do tego świetne miejsce. Odwiedził najsłynniejszą plażę w Stanach Zjednoczonych, czyli „Miami Beach”.
Słońce, biały piasek i lazurowa woda dookoła na pewno wystarczą byłemu prezydentowi, żeby poczuć się jak w raju. Przy obecnej zimowej aurze chyba każdy mógłby mu pozazdrościć. Widać, że były prezydent świetnie się bawi, bo dumnie kroczy po tamtejszym molo.
Lech Wałęsa musi się tam czuć bardzo zrelaksowany, gdyż nie wziął nawet butów i spaceruje na boso! Wziął za to potrzebne rzeczy, czyli czapkę z daszkiem i sportowe okulary, żeby ochronić się przed słońcem. Ponadto zabrał ze sobą również specjalne kijki trekkingowe, które pozwalają mu lepiej wykorzystać ten sportowy wysiłek. Jedno wiemy na pewno, były prezydent z pewnością nie zmarznie!