Tomasz Lis debiutuje na YouTube. O czym mówił znany dziennikarz?
10 marca 2023 roku odbyła się premierowa transmisja na kanale Tomasza Lisa. Pierwsze nagranie znanego dziennikarza zatytułowane jest "Porozmawiajmy! - Tomasz Lis LIVE! - Q&A odc. 1" i zostało przygotowane w formule Q&A (Question and Answers) - dzeinnikarz odpowiadał na pytania widzów. Internetowy debiut Tomasza Lisa obejrzało kilka tysięcy osób, a jego kanał zyskał kilkuset subskrybentów.
Zakres tematyczny poruszony podczas pierwszego odcinka z racji obranej formuły był bardzo szeroki. Tomasz Lis opowiedział krótko o stanie zdrowia oraz przebytych udarach. Pochwalił się również maratońskimi osiągnięciami oraz zamiłowaniem do sportu.
Dziennikarz nie unikał tematów trudnych czy kontrowersyjnych, jak kwestie związane z tuszowaniem pedofilii w Kościele katolickim i udziałem Jana Pawła II w tym procederze. Poruszył również głośny temat śmierci syna posłanki Magdaleny Filiks, którą zna osobiście.
Tomasz Lis napisał kolejną książkę. Zdradził tytuł i datę premiery!
Tomasz Lis poinformował również o kolejnych osiągnięciach literacko - publicystycznych. Jeden z widzów zapytał "czy ma w planach napisanie kolejnej książki". "Nie tylko mam - książka jest już napisana" - powiedział Tomasz Lis prezentując widzom okładkę. "Pod koniec marca mogą państwo ją zamawiać" - dodał dziennikarz. Zdradził również tytuł książki - "Na żywo".
"To jest wywiad rzeka ze mną. Odpowiadam na wszystkie pytania, mówię o głośnej historii sprzed roku, o szczegółach swojej batalii zdrowotnej, o swojej rodzinie, o przeszłości, dzieciństwie, młodości. O pracy w TVP, w TVN, w Polsacie, we WPROST, w Newsweeku" - wymieniał dziennikarz. Rozmowę przeprowadziła z nim dziennikarka Beata Grabarczyk.
Tomasz Lis o propozycjach politycznych. Mógł zostać...ministrem obrony?
"W książce jest także mój alfabet polskich dziennikarzy i polityków. Plus masa anegdot i ciekawostek" - powiedział Tomasz Lis. Zdradził również, że w książce przytoczona jest historia o tym, "jak nie został politykiem" - choć momentami było blisko, a propozycje jak sam podkreślił, "były ciekawe". Mógł zostać... ministrem obrony! Żartobliwie podkreślił, że na pewno nie spóźniałby się wówczas do pracy - mieszka bowiem około 250 metrów od siedziby ministerstwa.