Ostatnio głośno zrobiło się o wywiadzie Piotra Jaconia z Aleksandrem Kwaśniewskim. W trakcie rozmowy w programie "Bez polityki" Piotr Jacoń zapytał swojego gościa o relacje z córką i tego, czy Ola Kwaśniewska uczy ojca patrzenia np. na sytuację kobiet i ich różne role społeczne. I jak dodał dziennikarz, Ola jasno mówi o swoich życiowych wyborach. Na to wszystko Kwaśniewski szczerze i wprost przyznał, że "Rozmawiamy o tym, ja ją wspieram i rozumiem jej postawę, choć też nie ukrywam, że byłbym szczęśliwy np. gdybym wnuki miał...", te słowa sprawiły, że Jacoń nie wytrzymał! I wygarnął Kwaśniewskiemu, że nie powinien tak stawiać sprawy, bo jego córka wypowiedziała się niedawno w jednym z wywiadów na temat macierzyństwa i posiadania dzieci. Między rozmówcami doszło do ostrego spięcia.
Wywiad został szeroko komentowany, a przede wszystkim właśnie ten jego fragment. Sprawę w końcu skomentował sam Jacoń, który przyznał, że powinien zachować się inaczej i przyznał, że popełnił błąd w rozmowie z Aleksandrem Kwaśniewskim:
- Ale im dłużej myślę o tej rozmowie, tym bardziej czuję mój błąd gdzie indziej. Uzurpacja. To słowo nade mną wisi. Przypisałem sobie prawo do obrony postawy Oli, nie pytając jej o zdanie, zabierając głos w jej imieniu... To kardynalny błąd.
Wywiad i reakcja Piotra Jaconia po nim szybko rozszedł się w mediach. Sprawę skomentował też Tomasz Lis, który na Twitterze napisał: - Czyli redaktor Jacoń nie poprzestał na Daukszewiczu, ale teraz z impetem zaatakował Aleksandra Kwaśniewskiego za to, że ten bezczelnie przyznał, iż chciałby mieć wnuki. Komuś odjechał pociąg, peron i całe linie kolejowe.
Po czym w kolejnym wpisie nazwał postawę Jaconia "kompletnym odjazdem": - Jacoń tłumaczy prezydentowi Kwaśniewskiemu co ten ma myśleć i czuć. Samozwańczy arbiter i sędzia sądu najwyższego poprawności politycznej. Kompletny odjazd.