Sprawa zajmowała się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów na podstawie zawiadomienia złożonego przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Chodzi o treści dotyczące brandy, whisky i likierów, którą zamieszczono w dodatku do „Newsweeka”. Teksty pokazywały logo producenta, nazwy i ceny przedstawianych napojów oraz linki do oferujących je sklepów internetowych.
Sąd uznał dziennikarza za winnego i wymierzył już karę 20 000 złotych grzywny. Nie oznacza to jednak, że Lis zapłaci karę. W przypadku wyroków nakazowych wystarczy, że oskarżony w terminie 7 dni od doręczenia wyroku wniesie sprzeciw, który nie wymaga nawet jakiegokolwiek uzasadnienia. Wówczas wyrok utraci moc, a sprawa będzie rozpoznawana normalnie przez sąd. Decyzja sądu datowana jest na 15 listopada.
Nie wiadomo kiedy Tomasz Lis otrzymał wyrok i czy wniósł wspomniany sprzeciw. Do chwili publikacji artykułu nie udało nam się skontaktować z dziennikarzem.