Przed wyborami parlamentarnymi Donald Tusk miał pełne ręce roboty. Niemal każdego dnia wizytował inną część kraju. Odwiedzał miasta i miasteczka, organizował wiece, które gromadziły setki osób. Czasem musiał się mierzyć z trudnymi pytaniami i tłumaczyć się z decyzji podjętych przed laty. Bywały też sytuacji zabawne i miłe. Do jednego z takich sympatycznych wydarzeń doszło w Rzeszowie. To tam w czasie spotkania z mieszkańcami głos zabrała seniorka, która podarowała Tuskowi ręcznie wykonaną ozdobę, czyli biało-czerwone włóczkowe serce zawieszone na nitce. - To serduszko jest biało-czerwone, dla pana, wtedy kiedy będzie pan mógł powiesić je w gabinecie premiera - powiedziała wówczas kobieta. Donald Tusk już wprowadził się do gabinetu po Mateuszu Morawieckim i powoli się w nim urządza. Jak pokazał, na biurku wylądowały elegancko oprawione fotografie bliskich, a na drzwiach wejściowych szyld z napisem "Dziadek", którą specjalnie dla niego przygotował wnuk Michałek.
Na ścianie w gabinecie nowego premiera znajdzie się też miejsce na plakat z napisem "Sopot" oraz właśnie na serduszko od kobiety. - Pamiętacie panią Joannę, panią Małgosię, i wspaniałe seniorki z Rzeszowa? Dały mi wtedy to serce, było to kilka miesięcy temu - zapytał Tusk na najnowszym nagraniu, które trafiło do sieci. Przypomniano w nim, że wtedy na spotkaniu Tusk zapowiedział: - Niezależnie, jak się nasze losy potoczą, ja tam wejdę i to serduszko powieszę, tak czy inaczej. Jak obiecał, tak zrobił. Nowy premier wybrał dla podarku od seniorek wyjątkowe miejsce, na ścianie tuż pod godłem, a obok flagami polską i unijną.
ZOBACZ: Takim dziadkiem naprawdę jest Donald Tusk. Zdjęcia wszystko ujawniają
NIŻEJ ZOBACZYCIE, JAK MIESZKA DONALD TUSK W SOPOCIE