Waldemar Buda pojawił się w programie "Debata dnia" w Polsat News. W studiu obecny był także Krzysztof Śmiszek z Lewicy. W pewnym momencie politycy zaczęli dyskutować o pakcie migracyjnym, a wtedy poseł PiS zdecydował się na niewybredny żart.
- Pan Śmiszek wie, co mówi, bo jego mąż czy żona, pan Biedroń, głosował za paktem migracyjnym - powiedział Waldemar Buda.
Na ostrą ripostę Krzysztofa Śmiszka, który prywatnie od lat jest związany z Robertem Biedroniem, nie trzeba było długo czekać.
- Wie pan co, jest pan po prostu kretynem, homofobem i nie powinien pan występować w przestrzeni publicznej - odpowiedział polityk Lewicy.
Następnie Waldemar Buda stwierdził, że jeśli ten się wstydzi, może go przeprosić. Zapewne polityk PiS nie spodziewał się burzy w sieci, jaka się wywiązała po jego słowach.
- Brak dosłownie słów na zachowanie Waldemara Budy, kretynizm do kwadratu, obrzydlistwo - napisała na platformie X (dawniej Twitter) wiceministra kultury Joanna Scheuring-Wielgus.
- To, co powiedział właśnie Waldemar Buda do ministra Krzysztofa Śmiszka w Polsat News, jest przejawem strasznego chamstwa i prostactwa. Dziadostwo - stwierdził z kolei poseł Lewicy Tomasz Trela.
- Czekam niezmiennie na dzień, w którym politycy zaczną dyskutować o sprawach, bez uwag i przytyków osobistych. Dziś padły przeprosiny z obu stron, najpierw Waldemara Budy, potem, na koniec "Debaty Dnia" - Krzysztofa Śmiszka. A ja będę reagować zawsze, gdy zajdzie potrzeba - oznajmiła z kolei Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News.
Podobnych komentarzy było o wiele więcej, także od innych użytkowników Twittera. Do sprawy odniósł się także sam Krzysztof Śmiszek.
- Kochani. Dzięki za morze słów wsparcia. Choć jest 2024 r. to czasami czujemy się z tym obrzydliwym językiem jak w latach 90-tych. No cóż. Zmiana nigdy nie przychodziła łatwo. Ale damy radę! Love is love - napisał.
W naszej galerii zobaczysz, jak mieszka Krzysztof Śmiszek: