Monika Miller zdobyła rozpoznawalność dzięki swojemu ukochanemu dziadkowi. Były premier kilka lat temu pochwalił się jedyną wnuczką w sieci, publikując jej zdjęcie. Dziewczyna zainteresowała Polaków, którzy chcieli dowiedzieć się o niej więcej. Wiadomo, że Millerówna to artystyczna dusza, próbowała swoich sił w muzyce, gra w serialu, tańczyła w tanecznym show, a także sprawdziła się w roli modelki. Wszelkie aktywności młodej kobiety sprawiły, że wokół niej zebrało się mnóstwo fanów. Monika Miller często pojawia się w mediach i opowiada o sobie oraz swoim życiu, które jej niestety nie oszczędza. Wnuczka Millera zmaga się z poważnymi chorobami, czego nie ukrywa, ale stara się czerpać z życia ile się da. Jedną z jej miłości są tatuaże. Dziewczyna ma ozdobione nimi niemal całe ciało. Kolorowe wzory zdobią jej ręce, nogi, dekolt i pośladki. I właśnie o tatuaże na tej części ciała rozpętała się afera w sieci!
Przez jakiś czas Monika Miller była nieco mniej aktywna w sieci, ale ostatnio powróciła, chwaląc się przy okazji zdjęciami z sesji, na której prezentowała swoje tatuaże. Jeden z internautów nawiązując właśnie do ozdobionego ciała Moniki Miller napisał: - Pokazałem tylko jak jego wnusia wygląda a on się wkur*** i mnie zablokował, no to chyba zrobiłem mu święta - napisał dodając zdjęcie Millerówny i drugie przedstawiające wytatuowane kwiaty na pośladkach. Sęk w tym, że nie były to pośladki Moniki. - Już wysyłam pisemko do prawnika. Zniesławienie i szerzenie nieprawdziwych wiadomości jest karne ;) - napisała wnuczka byłego premiera wyjaśniając, że to nie jest jej ciało, a zdjęcie obcej dziewczyny z sieci. Po czym pokazała, jakie faktycznie ma tatuaże.