Życie Jolanty Kwaśniewskiej bardzo interesuje Polaków. Była pierwsza dama lata temu zdobyła serca wielu i do dziś jest najlepiej ocenianą prezydentową. Niedługo w księgarniach pojawi się książka o Kwaśniewskiej, wywiad rzeka z żoną byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
CZYTAJ: Zdumiewające wyznanie Jolanty Kwaśniewskiej. Dziś to nie do pomyślenia!
Wśród poruszonych w książce tematów pojawi się też ten dotyczący matki Jolanty Kwaśniewskiej. Kobieta zmarła, gdy Kwaśniewska miała zaledwie 35 lat. O traumatycznych zdarzeniach sprzed lat zdecydowała się opowiedzieć właśnie w książce:
Pewnego dnia moja siostra Wandzia, lekarka, zadzwoniła na dyżurkę, poprosiła o rozmowę z mamą, która mówi: wiesz, mam dzisiaj taki ból w mostku i plecy też mnie bolą. Siostra przeraziła się: oddaj, mamuś, słuchawkę lekarzowi. A jemu tłumaczy: panie doktorze, moja mama ma wszelkie objawy zawału, a nie jest hipochondryczką. Natychmiast mamę zbadali i okazało się, że przechodziła właśnie zawał przedniej i bocznych ścian serca - wspomina.
Kwaśniewska dodała, że chociaż natychmiast ruszyła do szpitala, to nie zdążyła pożegnać się z ukochaną mamą. - Do tej pory to przeżywam. To było tak niewiarygodne! Tata chorował, a zmarła mama… Będę ryczeć. Jak przyznała śmierć matki zostawiła w niej ranę, która przez lata nie dała się zabliźnić:
(...) na dnie serca zostaje taki ciężki osad, ból - przyznała.