Ojciec ks. Jana Kaczkowskiego nie lubi religii
Józef Kaczkowski z kościołem chyba zawsze miał na bakier. Jego syn liczył na to, że ojciec zbliży się do Boga. Na razie jednak tak się nie stało. - Nigdy nie byłem wojującym ateistą. Wiem, że niektórzy ludzie potrzebują religii, ale ja: nie. I musimy się z tym pogodzić. Nie zacznę raptem potrzebować. Prawdę powiedziawszy, nie lubię religii, bo one bez przerwy były powodem wzajemnego wyżynania. Napawa mnie to niechęcią, ale nie potępiam duchowych przeżyć innych - zdradził tata ks. Jana Kaczkowskiego w rozmowie z Onetem. Co ciekawe, mimo braku wiary, panu Józefowi zdarzyło się przystąpić do komunii! Często bywał w kościele, bo był kierowcą syna. - Te jego kazania to nie były katolickie homilie, tylko takie przemówienia. Chciał za wszelką cenę do ludzi trafić. Siłą rzeczy ich słuchałem, jak z nim jeździłem. I nieraz nawet i o sobie usłyszałem w tych jego przemowach. Zwłaszcza gdy miałem jakieś wpadki, to Jan się ze mnie nabijał - wyznał pan Józef.
Ks. Kaczkowski nabijał się z ojca po skandalu z komunią
O całej sytuacji - dla wielu katolików skandalicznej czy wręcz bulwersującej - ojciec ks. Jana Kaczkowskiego opowiada z humorem. - Raz stałem w tłumie, w kościele, chyba w Łodzi to było. Nagle idzie proboszcz z komunią, dostrzega mnie, rozpoznaje i od razu zapyla do mnie. Otworzyłem gębę i przyjąłem tę komunię. Co miałem powiedzieć? Żeby sobie ten ksiądz poszedł dalej? Jan śmiał się ze mnie potem - wspominał pan Józef w rozmowie z Onetem, w której brała udział także mama kapłana. Kobieta zdradziła, co spotkało ją po pogrzebie syna. - Weszłam na cmentarz, podeszłam do grobu, i poczułam się jakoś tak lekko. Pomyślałam: przecież jego tutaj nie ma. Uprzątnęłam kwiaty. Gdy odchodziłam, poczułam fizycznie, że on mi usiadł na ramionach. Tak leciusieńko. I tak chodzimy do dzisiaj - mówiła Helena Kaczkowska.
W naszej galerii prezentujemy wzruszające zdjęcia z pogrzebu ks. Jana Kaczkowskiego