W 2021 r. były już prezes stowarzyszenia „Marsz Niepodległości” w trakcie przemówienia otwierającego pochód 11 listopada oznajmił: - Jak ta nowa Polska będzie wyglądała, czy zostanie nam tylko hymn i biało-czerwona, czy będziemy narodem i państwem silnym gotowym nieść krużganek oświaty, chrześcijaństwa, cywilizacji łacińskiej na Zachód, którego mentalnie, moralnie, cywilizacyjnie już nie ma – mówił Robert Bąkiewicz (48 l.). Polityk miał na myśli zapewne „kaganek oświaty”, bo „krużganek” to korytarz okalający dziedziniec, spotykany w średniowiecznych budowlach.
Pod koniec stycznia 2024 r. Przyszły wtedy minister cyfryzacji z Nowej Lewicy, Krzysztof Gawkowski, tak komentował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o skierowaniu ustawy budżetowej do Trybunału Konstytucyjnego: - Prezydent poprzez podpis i skierowanie ustawy do TK jest jak Judasz - umywa ręce, by to Julia Przyłębska ostatecznie zdecydowała, czy budżet jest dobry, czy nie – stwierdził w komentarzu dla WP.pl. Polityk pomylił Judasza z Piłatem, który po wydaniu wyroku na Jezusa symbolicznie umył dłonie. – Patrzę na prezydenta jako jedną i drugą postać, w całość mi się zlewają – Judasz i Piłat – tak Gawkowski później tłumaczył później swoją gafę.
Wpadkę zaliczył ostatnio też wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak, który po starciu policji z rolnikami opowiedział dziennikarzom o pokazie sił przez wojska „Karola Macedońskiego”. Chodziło mu zapewne o starożytnego przywódcę Aleksandra Macedońskiego...
Ekspert ds, marketingu politycznego, dr Mirosław Oczkoś, przypomina, że marszałek Sejmu Elżbieta Witek (67 l.) oznajmiła niegdyś, iż uczyła się o Katyniu z przedwojennych książek. - Takie wpadki wynikają ze stresu, przejęzyczenia albo z niedouczenia polityka. Tego ostatniego wyborcy łatwo nie wybaczą – mówi nam Oczkoś.
Podczas przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego przed komisją ds. Pegasusa, prezes PiS w reakcji na zwrot „proszę świadka”, mówił do posła KO Witolda Zembaczyńskiego (44 l.) - „członek” (komisji). - Kaczyński powiedziała tak wielokrotnie i robił to celowo, aby każdy usłyszał, co mu podpowiada wyobraźnia. Ale ryzykował przy tym, bo kontekst anatomiczny bywa niebezpieczny – tłumaczy dr Oczkoś.
Dr Mirosław Oczkoś, ekspert od wizerunku i marketingu politycznego
Politycy czasami niedokładnie używają cytatów albo mówią coś, co zaproponowali im doradcy, chociaż nie używają takich słów na co dzień. Bywa też, że czasami mają problemy z dykcją, przez co zostają mylnie zrozumiani. Przypominam śmiech wiceprezydent USA Kamali Harris podczas przemówienia po angielsku prezydenta Andrzeja Dudy („A friend in need is a friend indeed”). My wybaczamy przejęzyczenia, ale nie wybaczamy niedouczenia, np. gdy ktoś powie np., że na pochyłe drzewo i Salomom nie naleje. Czasami lepiej nie posługiwać się cytatami i odnośnikami, bo to po prostu bywa niebezpiecznie. Stare przysłowie mówi „Słowo skowronkiem wylatuje, a powróci wołem”.
NIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ UKAZUJĄCA, JAK MIESZKA JAROSŁAW KACZYŃSKI