Wszystkie sekrety małżeństwa Marii i Lecha Kaczyńskich. Pierwsza dama wiele wycierpiała

Jak się poznali Lech i Maria Kaczyńscy?

Para poznała się w Sopocie w 1976 roku, gdy Lech Kaczyński rozpoczynał naukę na Uniwersytecie Gdańskim. Nad morze przeprowadził się z Warszawy i właśnie szukał mieszkania do wynajęcia. Znajoma zapoznała go wtedy z Marią Mackiewicz, przyszłą pierwszą damą, obok której zwolnił się pokój. Później wspominała, ze gdy pierwszy raz zobaczyła Lecha Kaczyńskiego, miała ochotę go uczesać, bo miał wówczas gęste, rozwichrzone włosy. Brat Jarosława Kaczyńskiego zaś zapamiętał inny szczegół. - To była pierwsza rzecz, którą zobaczyłem: piękne oczy Maryli - mówił w jednym z wywiadów. Para szybko zapałała do siebie sympatią. - U nas przyjaźń bardzo szybko zamieniła się w kochanie. Czułam, że bezgranicznie mogę Leszkowi ufać – mówiła Maria Kaczyńska. W 1978 roku pobrali się, a już dwa lata później na świecie pojawiła ich się ich córka, Marta.

Trudny czas Mariii Lecha Kaczyńskich

Czas po narodzinach córki był pełny radości dla Marii i Lecha Kaczyńskich, mimo że przyszła pierwsza dama zrezygnowała z pracy na etacie. Dorabiała wówczas udzielając korepetycji i tłumacząc teksty z angielskiego i francuskiego. W tym czasie Lech Kaczyński był oddany działalności opozycyjnej i podziemnej, współpracował z Komitetem Obrony Robotników i Wolnymi Związkami Zawodowymi Wybrzeża. Był także ekspertem prawnych NSZZ „Solidarność”. Niestety, w okresie stanu wojennego został internowany. Jak się okazało, na niemal rok trafił do obozu w Strzeblinku, a Maria Kaczyńska została w domu sama z małym dzieckiem. - Pierwsze tygodnie przepłakałam, ale potem wzięłam się w garść. To był najtrudniejszy okres w moim życiu – wyznała w jednej z wypowiedzi żona Lecha Kaczyńskiego. Mało kto wiedział, jak trudno było wówczas młodej mamie. Gdy Lech Kaczyński został wypuszczony, rodzina zamieszkała w małym mieszkaniu. Musieli sobie radzić z biedą. Nie poddawali się jednak – Maria cały czas wspierała Lecha i starała się być dzielna dla niego oraz dla Marty.

Lech i Maria Kaczyńscy w drodze do Pałacu Prezydenckiego

Lech Kaczyński nie zamierzał odpuszczać polityki. W 1989 roku został senatorem, a rok później został mianowany wiceszefem Komisji Krajowej "Solidarności". W latach 1992-1995 roku z kolei był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Z kolei w 2000 roku został ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka, a w następnym roku powstało Prawo i Sprawiedliwość. Od 2002 do 2005 roku był prezydentem Warszawy. Wówczas Maria Kaczyńska wspierała wiele organizacji edukacyjnych oraz społecznych. W 2005 też wystartował i wygrał w wyborach prezydenckich, pokonując min. Donalda Tuska. W czasie kampanii żona bardzo wspierała Lecha Kaczyńskiego, wymyśliła też billboardy, na których było widać całą rodzinę, nawet ich pierwszą wnuczkę.

Lech i Maria Kaczyńscy jako pierwsza para

Nawet jako pierwsza para Lech i Maria Kaczyńscy nie przestali okazywać sobie uczuć. Często podczas publicznych uroczystościach trzymali się za ręce oraz mówili do siebie w zdrobniały sposób. Choć wiele osób krytykowało wówczas żonę prezydenta za brak znajomości zasad etykiety, brak stylu i wiele innych, przykrych rzeczy. Maria Kaczyńska postanowiła jednak pozostać sobą i nie oglądała się na krytyków, choć na pewno niektóre słowa musiały ją boleć. Zawsze też bardzo ciepło opowiadała o swoim mężu. - Wychodziłam za bardzo dobrego człowieka, uczciwego, sympatycznego i miłego, ale nigdy nie myślałam, że wychodzę za kogoś, kto będzie miał taką pozycję. Tutaj byłabym nieuczciwa, gdybym mówiła, że nie jestem dumna z niego. Dumna jestem – mówiła w jednym z wywiadów.

Tragiczna śmierć Lecha i Marii Kaczyńskich

Przez całe życie Lech i Maria Kaczyńscy byli w siebie wpatrzeni i wspierali się niezależnie od okoliczności. Spędzili razem 32 lata, aż do 10 kwietnia 2010, kiedy oboje zginęli w katastrofie smoleńskiej, lecąc na pokładzie samolotu rządowego Tu-154M. Wraz z innymi członkami delegacji mieli udać się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Ciała pary prezydenckiej zostały przetransportowano do Polski, gdzie zostali pochowani z honorami wojskowymi w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów bazyliki archikatedralnej św. Stanisława i św. Wacława na Wawelu. Warto przypomnieć słowa Marii Kaczyńskiej, które dziś napawają szczególnym smutkiem. - Będę zawsze stać u boku Leszka, opiekować się nim aż do śmierci. Jestem ostoją męża, przy mnie czuje się bezpiecznie. Nie wyobrażam sobie, żeby jednego z nas miało zabraknąć. Najlepiej, żebyśmy odeszli razem – stwierdziła pierwsza dama.