Wakacje kojarzą się nam z pięknym i radosnym czasem. Tak naprawdę to jedyny moment w ciągu roku, kiedy planujemy coś szalonego. Możemy sobie w końcu pozwolić na dłuższą podróż. Układamy więc w głowie każdy szczegół, żeby jak najlepiej wykorzystać ten czas, a zarazem odpocząć. Jest bajecznie. A tu nagle... wydarza się coś niespodziewanego, co potrafi zepsuć cały urlop. Takie problemy, jak się okazuje, nie omijają również polityków, w tym marszałka Sejmu. Co się stało?
Komplikacje na pokładzie Hołowni
Lider Polski 2050 Szymon Hołownia wybrał się na sierpniowy urlop wraz z rodziną. Po intensywnej pracy w Sejmie, polityk chciał odpocząć gdzieś z dala od kraju. I prawie by mu się to udało, gdyby nie to, że na sam koniec urlopu miał problem z powrotem do domu. Jego lot napotkał problemy i został opóźniony o kilka godzin. Polityk musiał wraz z rodziną koczować przez cały ten czas w samolocie, co musiało być bardzo męczące. Na szczęście Szymon Hołownia, jako dobry tata, zajął się córką i usypiał ją na własnych rękach na siedzeniu pasażera. Sam specjalnie nie przejmował się sytuacją. – Ten moment, gdy w środku nocy czekasz w samolocie kilka godzin na start, a Twoje dziecko zaśnie Ci na rękach Ze specjalnymi pozdrowieniami dla wszystkich rodziców wracających z urlopu! Szymon, tata cudownej dwójki. Mój cały świat! – napisał Szymon Hołownia w mediach społecznościowych.
Jest reakcja internautów
Jeden z śledzących polityka internautów wyjaśnił, co mogło być przyczyną takiego opóźnienia. – Czasem sprawdzają samoloty. A w szczególności wtedy gdy latają nimi politycy lub dyplomaci. Ja jak do Belgii leciałam też tyle czekaliśmy bo samolot był sprawdzany przed samym startem. Bezpieczeństwo jest najważniejsze w tych czasach – komentował internauta.
– Super żeby każdy mógł sobie pozwolić na takie wczasy... Mimo wszystko mam nadzieje ze się urlop udał – napisał ktoś inny.
– Chwyt, widzimy, pewny. Doskonalony miesiącami operowania laską marszałkowską Spokojnego lotu! – komentowano zdjęcie polityka.