Iwona Śledzińska-Katarasińska zmarła 1 stycznia w wieku 83 lat. Polacy doskonale ją znali, bo przez wiele lat była posłanką. W Sejmie miała rekordowy staż, bo zasiadała w nim nieprzerwanie przez 32 lata. Reprezentowała m.in. Unię Demokratyczną, Unię Wolności i Platformę Obywatelską. Mandatu posła nie uzyskała po raz pierwszy w wyborach parlamentarnych 15 października 2023 roku. W poniedziałek 8 stycznia odbył się pogrzeb wieloletniej posłanki w Łodzi. W ostatnim pożegnaniu zmarłej wzięło udział wielu mieszkańców miasta, ale też czołowi politycy. Obecny był premier Donald Tusk, marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, a także wicemarszałkinie Sejmu Dorota Niedziela i Monika Wielichowska. W czasie mszy padło wiele pięknych i wzruszających słowa, ale największe poruszenie wywołała przemowa córki nad grobem matki. Śledzińska-Katarasińska miała jedną córkę, Kamę Katarasińską-Pierzgalską, która jest lekarzem psychiatrą. Kobieta nie kryła wzruszenia, gdy opowiadała o ostatnich dniach życia ukochanej mamy.
SPRAWDŹ: Iwona Śledzińska-Katarasińska miała jedną córkę. Pani Kama wykonuje ważny zawód
Podzieliła się z obecnymi na pogrzebie osobistym wspomnieniem o mamie: - Tak trudno uwierzyć mi, że nie mamy szansy na dalszy czas, na rozmowy, czasem kłótnie, spory. Nie mamy szansy na wyjazdy na Mazury do Ramot, do pływających wysp i do żurawi i do zbierania grzybów. Nie namówię cię na kąpiel w jeziorze, chociaż bardzo bym się starała. Mało mówiłaś o sobie, nie chwaliłaś się swoimi osiągnięciami. W swojej codzienności byłaś niezmordowana i do bólu uczciwa. Nie znosiłaś odraczania i odpowiedzi: zaraz, później, zobaczę. Dziękuję za to, co było - powiedziała wzruszona.
Opowiedziała też o tym, że w ostatnim czasie jej mama nie chciała się z nikim spotykać: - W ostatnim, trudnym czasie nie bardzo chciałaś się z kimś spotykać. Mówiłaś, że nie chcesz pokazywać się w chorobie. Odkładałaś rozmowy, wzruszałaś ramionami i rzucałaś: jak poczuję się lepiej. A jeśli z kimś rozmawiałaś, to warunek był jeden: nie rozmawiamy o chorowaniu - mówiła córka zmarłej. Pani Kama wyznała, że ostatnia jej dłuższa rozmowa z mamą dotyczyła sytuacji w mediach. - Planowałaś wspólnego sylwestra, a mnie pytałaś, czy oddałam krzesła do naprawy - powiedziała.