Schludny wygląd dla polityka to jak wiadomo ważna sprawa! Dlatego poseł KO Paweł Kowal bardzo dba o swój wizerunek. Jak przyznaje w rozmowie z „Super Expressem”, regularnie odwiedza swojego ulubionego fryzjera, kiedy jego włosy stają się już zbyt długie. – Im krótsze włosy tym częściej trzeba strzyc. Pani Wiesia zamknęła zakład i teraz pracujemy z Grzegorzem – mówi nam poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal.
Jak się dowiedzieliśmy, za 20 minut usługi fryzjerskiej polityk zapłacił około 100 zł. Uwagę przykuło jednak jabłko, którym zajadał się, podczas wizyty w salonie. Czyżby Kowal nie miał czasu spokojnie zjeść tylko dojada w biegu u fryzjera?
Widać, że polityka to niezwykle absorbujące zajęcie, więc poseł wykorzystuje maksymalnie każdą chwilę. Dlatego też nie odmówił poczęstunku, został poczęstowany jabłkiem, a miał do wyboru skosztować także banana. – Zrobiłem się na łysola! – kwituje Paweł Kowal, który podciął także brwi.
Listen on Spreaker.