Andrzej Duda pojawił się w Nowym Jorku, gdzie znajduje się siedziba ONZ. W jego planie dnia znalazło się także miejsce na spotkanie z Donaldem Trumpem, które odbyło się w środę, 17 kwietnia, wieczorem. Prezydentowi RP towarzyszyli ministrowie z jego kancelarii: Marcin Mastalerek oraz Wojciech Kolarski.
Miejsce było szczególne. Politycy rozmawiali w prywatnym apartamencie Donalda Trumpa, na 63. piętrze Trump Tower w Nowym Jorku. Z okien można podziwiać spektakularny widok na cały Manhattan. Panorama z pewnością zapierała dech w piersiach.
Prezydent RP i Donald Trump dogodzili sobie także posiłkiem złożonym aż z trzech dań. Na przystawkę podano "meatballs", czyli pulpeciki w sosie pomidorowym. Jako główne danie były steki z najlepszej wołowiny, a na deser lody. Jedzenie było podobno przepyszne! Nic dziwnego, w końcu znany na całym świecie miliarder na pewno podaje swoim gościom potrawy przygotowane z najwyższej jakości produktów.
Atmosfera także była bardzo przyjemna. Jak zdradził nam jeden ze współpracowników prezydenta, było widać, że Donald Trump lubi prywatnie Andrzeja Dudę. Ponoć wcale się nie śpieszył z zakończeniem spotkania. - Nie spędzasz 2,5 godzin z kimś, za kim nie przepadasz - mówił nam współpracownik prezydenta.
Politycy mieli zachowywać się wobec siebie bardzo przyjaźnie, nie było widać dystansu czy też nie było niezręcznej ciszy. Wręcz przeciwnie! Donald Trump najwyraźniej darzy sympatię nie tylko polskiego lidera, ale także cały kraj.
- Panowie zachowywali się jak bardzo dobrzy koledzy. Nie mogę mówić, o czym rozmawiali, ale zdradzę, że po tej rozmowie widać, że Donald Trump jest bardzo dobrze nastawiony nie tylko Andrzeja Dudy, ale do Polski w ogóle - podkreśliło nasze źródło.
W naszej galerii zobaczysz, jak Andrzej Duda spędzał czas z Donaldem Trumpem w Nowym Jorku: