Poseł Konfederacji waży ok. 140 kg i od lat próbuje schudnąć. Udaje mu się to z różnym skutkiem. – W wakacje jest nieco łatwiej, bo jest gorąco i nie chce się jeść – przyznaje Artur Dziambor, który jest miłośnikiem kuchni meksykańskiej. – I pizzy – wtrąca z pewnym wyrzutem jego żona. To właśnie pani Emilia dba o to, by wszyscy w domu mieli pełne żołądki. – Ja w kuchni jestem odpowiedzialny za zjedzenie. Testuję, oceniam, choć potrafię zrobić np. jajecznicę – zdradza polityk, który - przy wydatnej pomocy małżonki – przygotował dla nas gofry. Wyszły znakomicie!
Nie przegap: Ryszard Czarnecki z PiS jest rozwodnikiem! Szczere wyznanie o relacjach z byłą żoną
W wolnych chwilach Artur Dziambor chodzi pograć w kosza na pobliskie boisko. Często zabiera ze sobą dzieciaki. – W szkole średniej miałem przydomek „Shaq” od mojego ulubionego zawodnika – Shaquille'a O'Neala – wspomina z uśmiechem. Z dawnej formy co nieco pozostało. Poseł udowodnił, że pod koszem czuje się jak ryba w wodzie. Podobnie jak w starych amerykańskich samochodach. W swoim garażu Artur Dziambor ma chevroleta camaro z 1989 r. i buicka park avenue z 1995 r. – Nowszych aut nie uznaję, moje samochody mają duszę – kwituje polityk.
Zobacz cały program "Politycy od kuchni" z Arturem Dziamborem i jego żoną
Takim ojcem jest Artur Dziambor
Życie Artura Dziambora i pani Emilii zmieniło się o 180 stopni trzy lata temu, gdy na świat przyszli ich dwaj synowie. Z bliźniakami - jak wiadomo - roboty jest dwa razy więcej niż z jednym dzieckiem. Małżonkowie jednak stają na wysokości zadania.
Cudownie jest, ale trzeba miec bardzo dużo cierpliwości, Aleks i Leon są bardzo wymagający i bardzo absorbujący. Potrafią we dwóch dać w kość. Razem jednak dajemy radę. Mi jest troszkę łatwiej, bo ja sobie zawsze do tej Warszawy wyjadę - do Sejmu. Kiedy ja mam obowiązki warszawskie, żona zostaje z dziećmi, ale pomagają nasi wspaniali rodzice - zdradza parlamentarzysta w programie "Politycy od kuchni"
Czy Artur Dziambor jest surowym ojcem? - Nie, ale chciałbym jednak, żeby dzieci rozumiały, że w domu rządzi ojciec. Jakiś rygor musi być - podkreśla poseł Konfederacji.
Polityczna przeszłość żony Dziambora
Co ciekawe, jego małżonka w przyszłości należała do odległego od formacji męża środowiska politycznego. Mało kto wie, że pani Emilia swego czasu zapisała się do Młodych Demokratów, czyli młodzieżówki Platformy Obywatelskiej. Namówił ją do tego... mąż, który ocenił, że żona ma centrowe poglądy. - Ja to traktowałam raczej towarzysko, a nie politycznie - wspomina pani Emilia. Gdy Artur Dziambor wszedł już do poważniejszej polityki, małżonka - by nie mnożyć konfliktów i nie stawiać go w niezręcznej sytuacji - zdecydowała się opuścić młodzieżówkę PO. Jednak nawet dziś politycznie nie we wszystkim z mężem się zgadza, choć - jak wyznaje - w wyborach na niego głosuje.