Za swoją głupotę Mariusz S. (34 l.) może spędzić w więzieniu dwa lata. Policjanci od dawna obserwowali bazar na Pradze Południe. Wiedzieli, że w tej okolicy dochodzi do handlu narkotykami. Niemylili się. Po kilku minutach od rozpoczęcia obserwacji do tajniaków podszedł dilet, który zaproponował im sprzedaż narkotyków.
Policjanci zamiast wyciągnąć pieniądze, wyjęli odznaki i aresztowali 34-latka. Jak opisują funkcjonariusze, zdziwienie mężczyzny było przeogromne. Podczas przeszukania okazało się, że Mariusz S. ma przy sobie nie tylko amfetaminę, ale i marihuanę. Mężczyzna odpowie przed sądem nie tylko za posiadanie narkotyków, ale także za usiłowanie handlu.