Andrzej Jakubiak dla „Super Expressu”: Gdybym posłuchał żony, nie rozmawialibyśmy teraz o tym mieszkaniu

2015-03-25 22:40

Gdybym nazywał się Kowalski a nie Jakubiak, już dawno pewnie byłbym właścicielem tego lokalu – tak były wiceprezydent Warszawy i przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego komentuje dla nas sprawę wykupu 24-metrowego lokalu przy Kopernika, przylegającego do jego obecnego mieszkania.

„SE”: Sprawę wykupu przez Pana lokalu skontrolują radni Śródmieścia PiS donosi do CBA. Jak Pan to skomentuje?

Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, były wiceprezydent Warszawy: - W moim budynku wszystkie lokale typu „kołchozy” zostały już zlikwidowane i połączone z innymi mieszkaniami. Został tylko ten na moim piętrze.  Ten lokal to ruina, do remontu, z zerwaną podłogą. Nie jest mi niezbędny do życia. Ale mam prawo go kupić. Więc złożyłem wniosek, jak zwykły mieszkaniec. Zgodziłem się, że zapłacę cenę wynikającą z operatu szacunkowego, bez bonifikaty. Biegły najpierw wycenił lokal na 70 tys. zł, ale dzielnica uznała tę cenę za zbyt niską. Drugi operat wskazał cenę 97 tys. zł za lokal i 47 tys. zł za grunt pod budynkiem...

Z kolei tę wycenę Pan zakwestionował...

Nie zakwestionowałem. Zgłosiłem tylko do dzielnicy wątpliwość dotyczącą jednego z kryteriów operatu, zwracając uwagę, że okolica jest głośna, działa tu chyba z 17 lokali gastronomicznych, w tym dyskoteki i powinno się to uwzględnić.

Pana sugestia została wzięta pod uwagę?

Tego nie wiem

Miejsce jest jednak atrakcyjne, samo centrum miasta, niedaleko Nowego Światu. Radni wyliczają, że w tej okolicy mieszkania na wtórnym rynku idą za ponad 10 tys. zł za metr. Ten lokal z gruntem to „tylko” 6 tys zł za metr. A te 24-metry pozwoliłyby panu znacznie powiększyć i uatrakcyjnić własne mieszkanie...

To prawda. Ale jeśli ktoś mówi o zaniżonej wycenie, powinien podać analogiczne przykłady i dowody. Ja na razie słyszałem porównanie z 18-metrowym mieszkaniem przy ul. Marszałkowskiej. A to są nieadekwatne lokale w zupełnie różnych budynkach i różnymi działkami! Zaprosiłem radnych z komisji rewizyjnej, która ma skontrolować tę sprawę, by pojawili się u mnie na Kopernika, zobaczyli te „moje” 24 metry i sami wyrobili sobie w tej sprawie pogląd merytoryczny, nie polityczny.

Ale dziennikarzy już Pan nie wpuścił

Bo to radni mają wydać opinię, nie dziennikarze.

Posłowie PiS mówią o „korupcji politycznej” w przypadku tego lokalu. O życzliwości urzędników w Pana sprawie...

To absurd. Ale nie mogę tego zostawić bez konsekwencji. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia i nie pozwolę na wmanewrowanie mnie w jakąś „aferę z wykupem lokalu”. Ja naprawdę nie muszę go mieć. Ale gdybym nazywał się Kowalski a nie Jakubiak, już dawno pewnie byłbym właścicielem. Funkcje, które pełniłem i pełnię są w tej sprawie obciążeniem.

Żałuje Pan, że złożył wniosek o wykup?

Gdybym posłuchał opinii żony, nie rozmawialibyśmy dziś o tym lokalu. Nie byłoby żadnego wniosku.

Rozmawiała Izabela Kraj

 

Zobacz: Szef KNF Andrzej Jakubiak chciał załatwić tanie mieszkanie?

Polecamy: Warszawa. Wyklęci poczekają na mauzoleum

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki