- Pierwsze ekspertyzy pokazują, że uszkodzenia mostu Łazienkowskiego są bardzo poważne. Podjęliśmy więc decyzję o wymianie całej stalowej konstrukcji przeprawy. Wbrew pozorom to rozwiązanie będzie krótsze i tańsze niż remont mostu - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz (62 l.), prezydent miasta. Sam remont i tak musiałby się odbyć w ciągu najbliższych kilku lat - twierdzi z kolei Henryk Zobel, dziekan wydziału inżynierii lądowej Politechniki Warszawskiej. Miasto chce jak najszybciej rozpocząć demontaż obecnej konstrukcji i odbudowę. Nie stanie się to jednak szybko. Firma, która zostanie wybrana z wolnej ręki, musi wcześniej przygotować projekt. Pierwsze kilofy mogą się pojawić dopiero w kwietniu, kiedy zakończy się ekspertyza. Wszystkie prace mają potrwać nawet kilkanaście miesięcy. - Wstępny koszt to od 100 do 130 milionów złotych - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Sam most Łazienkowski jest dziś w fatalnym stanie. - Najbardziej zniszczone jest 90-metrowe przęsło, które znajduje się w nurcie rzeki - mówi profesor Henryk Zobel. Stopiła się też izolacja ochronna, dźwigary są opalone, zniszczone zostały łożyska na podbudowie mostu, a elementy gumowe przy dylatacjach popękane. - Na nawierzchni przeprawy stwierdzono wybrzuszenia sięgające 70 centymetrów. Te odkształcenia nie dotyczą jednak tylko samej nawierzchni, ale również konstrukcji stalowej. Uszkodzenia są tak duże, że nastąpiła degradacja właściwości stali - dodaje. Ekspert z Politechniki Warszawskiej zastrzega, że jego zespół nie zinwentaryzował jeszcze wszystkich szkód.
Zobacz: Warszawa. Raper "Chada" wrócił za kraty
Nowy Łazienkowski nie będzie się różnił specjalnie od starej przeprawy. - Będzie wykonany z dużo lepszej jakościowo stali i wystarczy nawet na 100 lat - zastrzega profesor Henryk Zobel.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail