Piórnik, pięć zeszytów, podręczniki, metalowe pudełko na śniadanie, picie, worek na kapcie - to wyposażenie najcięższych tornistrów, które najmłodsi uczniowie noszą na swoich plecach. Jeżeli tornister ma jeszcze metalowy stelaż, to jego waga dochodzi nawet do 8 kg, a to tyle, ile waży duży odkurzacz!
Te dane nie wzięły się z sufitu. Wczoraj w szkole podstawowej przy ul. Miedzianej odbyło się kontrolne ważenie plecaków. Wyniki są zatrważające.
Przeczytaj koniecznie: Mirosław Sekuła promuje nazizm?
Tornistry 7-latków Zuzi i Kuby ważyły odpowiednio 5,5 kg i 7 kg. A powinny trzy razy mniej. - Na najbliższym zebraniu porozmawiam z rodzicami na temat wyboru i wyposażenia plecaka - zapowiada Małgorzata Łuczyk, wychowawca klasy.
To jednak nie wina dzieci ani rodziców, tylko długoletnich zaniedbań. Szkoły nie są przystosowane do tego, by uczniowie mogli zostawiać w nich książki. Szafki to luksus obecny tylko w kilku szkołach. - Dobre wyposażenie szkół to niestety proces, który kosztuje i potrwa kilka lat - przyznaje Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
A na razie maluchy noszą na plecach cegły, które mają tragiczny wpływ na ich kręgosłupy i sylwetki.