Pracownice żłobka przy ul. Umińskiego 9 w południe wyszły z dziećmi do ogródka na spacer i zauważyły wyciek wody przy budynku. Pękła rura, która rozszczelniła przewód z gazem. Chwilę później było już słychać i czuć, że gaz się ulatnia. Dyrektor placówki podjęła natychmiastową decyzję o ewakuacji. Schronienia dzieciom udzieliła pobliska administracja. Maluchy dostały picie. A rodzice informację, że muszą szybciej odebrać dzieci. - Początkowo się zdenerwowałam. Pola jest bez butów, bo została wyniesiona prosto z łóżeczka. Ale najważniejsze, że nic się nie stało - mówiła Marta Bidzińska, mama 2,5-letniej Poli. 2-letnia Ula wyszła z budynku z mamą uśmiechnięta. -
Panie ze żłobka spisały się na medal. Obyło się bez paniki i płaczu. Dzieci na szczęście nie zdążyły się nawdychać tego gazu - mówi Dominika Siporska (41 l.). Szefowa Zespołu Żłobków Miasta Bożena Przybyszewska zwraca uwagę, że w tej sytuacji zaprocentowały szkolenia i ćwiczenia alarmowe, które są co pewien czas obowiązkowo przeprowadzane w żłobkach i przedszkolach. - Dzięki temu sytuacja została opanowana w kilka minut. I dzieci były bezpieczne - konkluduje dyrektor Przybyszewska. Dziś żłobek przy Umińskiego będzie nieczynny.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Warszawa: Walentynki w Koperniku