- Czy to jest tak, że najpierw był dobrze opłacony z publicznych pieniędzy koncert, a potem w rewanżu prywatna przysługa artystki dla burmistrza? - zastanawiają się ironicznie oponenci Piotra Guziała (38 l.), inicjatora wniosku o odwołanie prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Alicja Węgorzewska (46 l.), śpiewaczka operowa, dostała 29 tys. zł z urzędu dzielnicy Ursynów za ponad 2-godzinny występ 30 grudnia 2012 r.
w ramach ursynowskich bożonarodzeniowych koncertów w kościołach. Kolęd w jej wykonaniu słuchało wówczas kilka tysięcy mieszkańców Ursynowa.
W ostatni poniedziałek śpiewaczka znów pojawiła się na Ursynowie. Wystąpiła u boku burmistrza Ursynowa i zapowiedziała, że na jego prośbę będzie propagować ideę referendum w sprawie odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (61 l.). Podkreślała, że jest apolityczna. Czy rzeczywiście burmistrz Ursynowa kupił sobie przychylność diwy za publiczne pieniądze?
- Absurd! - odparowuje natychmiast Piotr Guział. - Koncert odbył się w grudniu, gdy jeszcze nie było w ogóle mowy o referendum. Alicja Węgorzewska jest mieszkanką Ursynowa, moją znajomą i sąsiadką, więc poprosiłem ją o wsparcie referendum, nie ma to nic wspólnego z tamtym koncertem. Czy na przykład koncert sylwestrowy na
pl. Konstytucji, za który Ratusz płaci 3 mln zł, jest również korumpowaniem wielu artystów w oczekiwaniu przysługi w przyszłości? - odpiera zarzut.
Oprócz Węgorzewskiej Ursynów organizował przed świętami też kilka innych występów. Kolędy w kościele śpiewał m.in. prowadzący popularny program "Jaka to melodia?" Robert Janowski z zespołem (za 40 tys. zł) czy chór męski "Harfa" (za 8 tys. zł).
Czy Janowski też wesprze referendum? - Nie pytałem go, bo go nie znam. Ale referendum wesprze na pewno piłkarz Aleksandar Vuković (34 l.), były kapitan stołecznej drużyny, choć Legii z budżetu Ursynowa nie finansowaliśmy - mówi Piotr Guział.