Ulicę Dźwigową między Połczyńską a Parowcową trzeba było zamknąć. Podłoże jezdni, której nawierzchnia w kwietniu została wymieniona, to kompletna ruina. Zniszczone przedwojenne kanały odwodnieniowe zupełnie nie przyjmowały deszczówki, która podmyła nową jezdnię.
Przeczytaj koniecznie: Warszawa: Gotowa kładka dla pieszych nad ul. Jagiellońską ciągle zamknięta
Teraz drogowcy zrywają zniszczony asfalt. Okazało się, że pod częścią jezdni znajduje się kostka brukowa, a pod częścią... zwykły piach.
To, co wczoraj działo się na ulicach dookoła Dźwigowej, przeszło wszelkie najczarniejsze oczekiwania. Tysiące samochodów utknęły w korkach na Połczyńskiej, Wolskiej, Ordona, Popularnej, w al. Prymasa Tysiąclecia i Alejach Jerozolimskich.
- To jest koszmar! Jestem już spóźniona do pracy półtorej godziny! - denerwuje się Emilia Bryczkowska (27 l.), przedsiębiorca.
Parkingi dookoła stacji kolejowych zostały zapełnione do granic możliwości, bo kierowcy chcieli się przesiąść do pociągów. Niestety, wiele osób musiało przepuścić kilka składów, bo nie mogły się zmieścić do wagonów. Powód? W związku z remontem tuneli na stacjach Włochy i Ursus pociągów w kierunku Warszawy jeździ mniej!
Patrz też: Zielonka: Niewybuch rozerwał zbieraczy wojskowych pamiątek
- Chciałem skorzystać z kolei, ale nawet nie mogłem wsiąść do pociągu. Jak mam dojeżdżać do pracy, skoro ulica jest zamknięta, a pociągi przepełnione? - załamuje się Mirosław Chmurek (47 l.).
Taka sytuacja będzie trwała co najmniej dwa tygodnie. Tyle bowiem czasu mają pracownicy Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg, by odbudować ul. Dźwigową.