Fundacja Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym "Hipoterapia", pomagająca od 30 lat warszawskim dzieciom cierpiącym między innymi na autyzm, zespół Aspergera czy dziecięce porażenie mózgowe, tylko do końca listopada może działać na terenie SGGW przy ul. Nowoursynowskiej. Mimo nazwy nie może już prowadzić zajęć z hipoterapii, bo stajnie zostały zlikwidowane. Tędy będzie przebiegać w przyszłości autostrada A2.
- Najtrudniej jest wytłumaczyć dzieciom, że nas już tu nie będzie - tłumaczy ze łzami w oczach hipoterapeutka Karolina Klebus (23 l.).
Uczelnia wypowiedziała umowę fundacji, nakazała zabrać konie, proponując alternatywne miejsce w Oborach. Niestety odległość od Warszawy oraz warunki nie przypadły fundacji oraz pacjentom do gustu.
- Ja poruszam się samochodem, ale dojazd tam, nawet autem, nie jest zbyt dobry. A co z ludźmi, którzy poruszają się komunikacją miejską? Jak mają tam dojechać? - zastanawia się Barbara Siennicka (48 l.), mama 12-letniej Marysi, jednej z pacjentek fundacji. Konie wyjechały już na Podlasie i tam czekają, aż fundacja znajdzie nowe miejsce na zajęcia hipoterapii. - Wiedzieliśmy, że budowa autostrady A2 będzie oznaczała koniec dla tego miejsca, ale liczyliśmy, że miasto zainteresuje się nami i nam pomoże. Najdogodniejsze byłoby umieszczenie fundacji w okolicach Lasu Kabackiego - mówi prezes fundacji Anna Strumińska (65 l.). Wsparł ich w tym pomyśle burmistrz Ursynowa Robert Kempa. Ale Lasy Miejskie póki co odmówiły udostępnienia terenu. - Brak dojazdu do tego terenu przez rezerwat, brak szlaków konnych oraz brak miejsca na wybudowanie obiektu - wyjaśnia Andżelika Gackowska z Lasów Miejskich - Warszawa.