Afera z zaginionym obrazem ciągnie się od 2015 r., kiedy Bronisław Komorowski zakończył prezydenturę. Wyszło wówczas na jaw, że z pałacu przy Krakowskim Przedmieściu zniknęło wiele dzieł sztuki i natychmiast rozpoczęto poszukiwania. "Gęsiarka" znalazła się na licytacji w domu aukcyjnym. Obraz pędzla Romana Kochanowskiego został w grudniu 2014 r. zastawiony w lombardzie za 1800 zł, a oddał go tam właśnie Jarosław G. - wieloletni kelner prezydentów RP. Prokuratura postawiła mu zarzuty paserki i kradzieży dzieła sztuki, za co wczoraj stanął przed sądem. - Przesłuchiwany w śledztwie nie przyznał się, złożył wyjaśnienia, tłumaczył, że kupił ten obraz przypadkowo i natychmiast wstawił go do lombardu - mówił prok. Jarosław Sej z prokuratury wojskowej, który oskarżał kelnera. Dodał też, że Jarosław G. mógł bez problemu wynieść "Gęsiarkę" z Pałacu Prezydenckiego, bo w gmachu nie było systemu zabezpieczeń, a pracownicy mieli dostęp do części biurowych. Sam kelner przy publiczności nie powiedział wczoraj nic. Poprosił o wyłączenie jawności na czas składania wyjaśnień, argumentując to "ważnym interesem prywatnym".
Kupiłem ten obraz. przypadkiem
2017-09-01
8:30
Kelner prezydenta Komorowskiego stanął przed sądem! Jarosław G. (39 l.) oskarżony jest o kradzież obrazu "Gęsiarka" z Pałacu Prezydenckiego. Według prokuratury pracownik wyniósł dzieło sztuki i zastawił w lombardzie. Kelner twierdzi, że to pomówienia.