Na Mazowszu co roku na nowotwór umiera prawie 7 tys. kobiet. Pacjentki szukają ratunku w pękającym w szwach ursynowskim Centrum Onkologii i wypatrują nowych miejsc do leczenia. Więc gdy w październiku ubiegłego roku za 8 mln zł szykowano oddział przy Górczewskiej, wiele pacjentek miało nadzieję na ominięcie kolejek. - W założeniu miało to być miejsce, w którym pacjentki otrzymają kompleksową pomoc, mogą korzystać z fachowego doradztwa np. w zakresie doboru peruki, mają przestrzeń do spotkań z dziećmi i rodziną - mówi Elżbieta Lanc, członek zarządu Mazowsza.
Niestety, szpital przegrał w zderzeniu z biurokracją. Mimo pozytywnych opinii wojewódzkiego i krajowego konsultanta onkologii, Polskiej Unii Onkologii i byłego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła NFZ odmawia kontraktu na finansowanie oddziału. - Warszawianki mają gdzie się leczyć. Mazowiecki NFZ zabezpieczył leczenie onkologiczne w jedenastu placówkach, m.in. Centrum Onkologii, Wojskowy Instytut Medyczny przy Szaserów czy Magodent - mówi Andrzej Troszyński, rzecznik mazowieckiego NFZ.
Ale w planach jest rozpisanie konkursu na chirurgię onkologiczną. - Będą mogły wziąć w nim udział nowe lecznice - zapewnia Troszyński.