Z jakiego powodu starszy mężczyzna polał się łatwopalną substancją na oczach ludzi i podpalił - będzie ustalać policja. Według świadków, zanim buchnął ogień, wymachiwał politycznymi ulotkami i wykrzykiwał obelgi o rządach PiS, który jego zdaniem należy obalić.
Widzący to przypadkowi przechodnie podbiegli ratować desperata. Ktoś wyjął gaśnicę z samochodu i zaczął gasić żywą pochodnię jeszcze przed przybyciem służb. Gdy na miejscu pojawiło się pogotowie ratunkowe, praktycznie podpalony mężczyzna był nieprzytomny, ale żył. Został zabrany do szpitala,a w miejscu, gdzie się podpalił, znaleziono pustą butelkę, megafon i rozrzucone ulotki. - Ustalamy tożsamość mężczyzny oraz motywy jego działania - stwierdza krótko podinsp. Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji.