Remont jest konieczny. Wiadukt się sypał, od dawna strach było po nim jeździć. A już w październiku drogowcy chcą na niego skierować objazdy, bo przecież rusza budowa drugiej linii metra. Do tego czasu kierowcy z Żoliborza będą mieli ciężko. Godziny w korkach i nerwy murowane.
Na czas remontu od ulicy Mickiewicza kierowcy muszą przeciskać się wąskimi, osiedlowymi uliczkami: gen. Zajączka, Krajewskiego, Jeziorańskiego i Zakroczymską. Wraz z osobówkami w zatorach utykają autobusy linii 116 i 157, a w nich umordowani pasażerowie.
Jest jednak sposób na ominięcie tego klopsa. Reporterzy "Super Expressu" zapytali Romualda Mrozowskiego (70 l.), taksówkarza z 42-letnim stażem, jak uciec od korków na Żoliborzu. Kto jak kto, ale on musi wiedzieć, jak jeździć po stolicy. - Sprawa jest bardzo prosta.
Jak objechać zamknięty wiadukt
Od placu Wilsona trzeba jechać ulicami Krasińskiego, Powązkowską, Okopową i Anielewicza - wyjaśnia taksówkarz. - Na Anielewicza mamy trzy rozwiązania. Można jechać al. Jana Pawła II na Mirów, Andersa do Marszałkowskiej i Śródmieścia lub Bonifraterską do Starego Miasta - tłumaczy naszym Czytelnikom pan Romuald. - A na Żoliborzu można ulicą Krasińskiego zjechać do Wisłostrady, ale tam jest duże prawdopodobieństwo korków - uprzedza kierowca.
Jedna z trzech kładek nowego wiaduktu zostanie oddana dla kierowców 29 października i wtedy też na Andersa zostanie przywrócony ruch. Budowa pozostałych dwóch wiaduktów zakończy się w październiku 2011 roku.