Trasa rowerowa wzdłuż Kanału Żerańskiego to jeden z ulubionych kierunków wycieczkowych warszawiaków. Jadąc wzdłuż kanału specjalnie przygotowaną ścieżką rowerową, można podziwiać piękne widoki i zaprzyjaźnić się z naturą. Jednak nie wszędzie jest tak pięknie i kolorowo. Miejsce piknikowe na Kobiałce woła o pomstę do nieba. Ani straż miejska, ani służby porządkowe nie zajęły się skandalicznym bałaganem, który od jakiegoś czasu panuje w tym miejscu.
W lesie przy ul. Długorzecznej, gdzie rok temu urządzono miłe miejsce piknikowe, teraz straszy góra śmieci! Zdezelowane ławki zostały podpalone, a z kosza wysypują się śmieci. Ktoś też podrzucił worki ze śmieciami, które walają się po całej okolicy.
Mieszkańcy wolą teraz omijać to miejsce szerokim łukiem, jedynie wieczorami skwerek okupowany jest przez szemraną młodzież, która pali tam ogniska. Niestety, straż miejska nie kontroluje tego terenu i pewnie dlatego rekreacyjny placyk zmienił się w pobojowisko.
- Jeśli jest dobra pogoda, to jeżdżę rowerem tą trasą codziennie. Mieszkam na pobliskim osiedlu i wiem, że nie zawsze tak to wygląda, ale to co jest teraz, to jakaś masakra - mówi Piotr Czajka (32 l.), rowerzysta i mieszkaniec Białołęki.
Wokół drzew wala się mnóstwo pustych puszek, butelek, papierów i foliowych worków. Odpady te nie tylko szpecą krajobraz, ale też są zagrożeniem dla środowiska. Co na to wszystko urząd dzielnicy?
- Wysłaliśmy tam naszego pracownika, żeby sprawdził, jak to wygląda. I chociaż tylko 50 mkw. jest naszą własnością, to ten teren sprzątniemy, by można było tam mile spędzić czas w weekend - mówi Bernadeta Włoch-Nagórny, rzecznik prasowy dzielnicy Białołęka.
Zobacz: Warszawa. II linia metra do poprawki!
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail