Po prześwietleniu okazało się, że w środku znajdują się słoiki z nieznaną substancją. Jeden był stłuczony. A że każda nieznana substancja traktowana jest jako niebezpieczna, zaraz po strażakach do urzędu przyjechało pogotowie chemiczne. Pojemniki znajdowały się w pomieszczeniu, w którym nikt nie przebywał, dlatego nie trzeba było ewakuować budynku.
Ubrani w specjalne stroje ratownicy rozpracowali paczkę i wydobyli tajemnicze słoiki. Okazało się, że wstępne podejrzenia o trujących chemikaliach były mylne. Nie wiadomo jednak, co było w słoikach ani kto wysłał je na adres prokuratury. Badaniem zawartości zajął się sanepid.