Po blokach w Śródmieściu zaczęli ostatnio krążyć umundurowani policjanci. Dzielnicowi pukają do mieszkań i proszą o szczegółowe dane dotyczące lokatorów. Chcą wiedzieć, kto w nich mieszka, jakiej jest narodowości i czy posiada w domu broń. Do ankiety trzeba podać także swój numer telefonu. To nie żarty, choć niektórzy mieszkańcy głowią się, po co komu takie informacje.
- Są konieczne do właściwej oceny stanu bezpieczeństwa na terenie miasta. Prowadzimy bardzo intensywne przygotowania do zabezpieczenia szczytu NATO, który odbędzie się w lipcu w Warszawie. Chcemy, aby uczestnicy obrad oraz mieszkańcy byli bezpieczni, a to wymaga od nas zaangażowania wszelkich dostępnych i przewidzianych prawem środków - mówi podkom. Iwona Jurkiewicz z Komendy Stołecznej Policji.
Szczególnym nadzorem objęte są: ścisłe centrum miasta, Trakt Królewski, Aleje Jerozolimskie, Saska Kępa i rejon Stadionu Narodowego, na którym 8 i 9 lipca będą trwać obrady. Jest już pewne, że na te dwa dni wyłączony zostanie z ruchu most Poniatowskiego. Można się także spodziewać, że mieszkańcy okolic ronda Waszyngtona będą musieli poszukać alternatywy dla parkowania przed domem. Zamknięta na ten czas ma być plaża "Poniatówka" i znajdujące się przy niej kawiarnie. Władze miasta mogą też podjąć decyzję o czasowym wyłączeniu ruchu pociągów na moście Średnicowym.
Paraliż zapowiada się nie tylko w komunikacji. - Nie będzie można organizować zgromadzeń publicznych ani imprez masowych. Wyjątkiem będzie pokaz fontann na Podzamczu, którego zdecydowaliśmy się nie odwoływać. Będzie on jednak nadzorowany przez wojsko, a jego uczestnicy dokładnie sprawdzani - słyszymy w Ratuszu. Życie domowe także ulegnie zmianie. - Będziemy informować warszawiaków mieszkających na trasach przejazdów uczestników szczytu NATO, aby nie otwierali dynamicznie okien i nie wystawiali przez okno żadnych przedmiotów, aby nie prowokować niepotrzebnych reakcji ze strony policjantów - mówi st. asp. Mariusz Mrozek z KSP.
- Byłam bardzo zaskoczona wizytą dzielnicowego, bo mieszkam daleko od Stadionu Narodowego, ale rozumiem, że chodzi o bezpieczeństwo - mówi Katarzyna Wyrozębska (36 l.), mieszkanka Śródmieścia
- Chcemy, by goście szczytu i mieszkańcy byli bezpieczni, a to wymaga zaangażowania wszelkich dostępnych prawem środków - mówi podkom. Iwona Jurkiewicz z KSP