Dziś w salonie meblowym WiK w Michałowicach próżno szukać klientów. Nic dziwnego, bo w najlepsze trwają prace w Alejach Jerozolimskich, które całkowicie odcięły sklep od ludzi. Zniszczona została nie tylko jezdnia główna, ale i podjazd z którego korzystały nie tylko samochody dostawcze, ale również klienci.
- O godz. 14 w poniedziałek przyszedł dyrektor budowy, który powiedział, że jutro zostanie wyłączona z ruchu jezdnia Al. Jerozolimskich. Wyłączona została, ale trzy godziny później - mówi Zbigniew Wincenciak, właściciel salonu meblowego WiK.
Zobacz: Bezpieczniej na polskich drogach - maleje liczba wypadków
- Najgorsze jest to, że nie mogliśmy wcześniej poinformować klientów i wysłać samochodów dostawczych z towarem – dodaje.
Pan Zbigniew ocenia dziś swoje straty nawet na kilkanaście tysięcy złotych.Czemu drogowcy w tak bezpardonowy sposób odcięli przedsiębiorców od klientów i narazili na utratę dochodów?
- Właściciel sklepu meblowego został poinformowany dzień wcześniej o planowanym zamknięciu wjazdu z Al. Jerozolimskich przez przedstawiciela wykonawcy – twierdzi Agata Brojanowska – Aleksandrowicz z biura prasowego Generalnej Dyrekcji Dróg.
Zobacz też: MTA walczy z piratami drogowymi
Drogowcy zapowiadają, że ich prace zakończą się według planu w pierwszej połowie tygodnia. - Dojazd do salonu meblowego jest możliwy od strony ul. Spisaka poprzez stację benzynową – dodaje. Niestety tego objazdu nie znajdą już sami kierowcy.