Jak podaje TVN Warszawa, Tomasz D. był poszukiwany listami gończymi oraz Europejskim Nakazem Aresztowania.
- Kiedy dowiedział się, że jest rozpracowywany przez policjantów i grozi mu zatrzymanie, postanowił uciec z Polski. Mimo to, nie zaprzestał przestępczej działalności. We Włoszech zorganizował kolejną szajkę. Grupa ta specjalizowała się, nie tylko w kradzieżach i legalizacji aut, ale także w handlu bronią i narkotykami - powiedział Karol Jakubowski z wydziału prasowego KGP.
Policjanci są pewni, że mężczyzna, aby nie zostać złapanym, często zmieniał swoje dokumenty.
- Aby nie zostać rozpoznanym i zatrzymanym, bardzo często poruszał się różnymi środkami transportu, zmieniał adresy zamieszkania, a nawet swój wygląd - poinformował Jakubowski.
Wpadł na Okęciu
Mężczyzna był poszukiwany przez funkcjonariuszy stołecznej policji i wydziału poszukiwań komendy głównej.
- Bardzo pomocni okazali się funkcjonariusze sekcji operacyjnej Straży Granicznej, którzy szczegółowo śledzili listy pasażerów przylatujących do Warszawy. Tomasz D. został zatrzymany, w ostatnich dniach, tuż po tym jak samolot, którym leciał do Polski wylądował w Warszawie - powiedział Jakubowski.
W momencie zatrzymania mężczyzna twierdził, że to nie on, pokazując dokumenty na inne nazwisko.
"Mężczyzna został zatrzymany i pod eskortą wyprowadzony z samolotu do aresztu, gdzie będzie czekał na decyzję sądu" - powiedział Jakubowski.