Na kolec, na śpiocha, na lusterko, na palec albo na koło - to tylko niektóre z metod, jakimi złodzieje posługują się, żeby ukraść auto. Ich pomysłowość powoduje, że nieświadomy kierowca łatwo może paść ich ofiarą. Dlaczego? Bo mężczyzna, który zatrzymuje się, żeby pomóc nam zmienić koło, może okazać się bezczelnym złodziejem, który wcześniej sam to koło uszkodził.
Przeczytaj koniecznie: Najczęściej kradzione samochody: Toyota, Honda i Volkswagen - wystarczy laptop, by odjechać samochodem
Uważaj na butelkę
Kilka dni temu złodziej zamontował nad oponą upatrzonego na Pradze subaru... butelkę. Kiedy auto ruszyło, prowadząca je kobieta usłyszała stukanie w tylnym kole. Na pl. Hallera zatrzymała się, żeby sprawdzić, co się dzieje. Ten moment wykorzystał czający się złodziej. Odepchnął kobietę, wskoczył do wozu i odjechał. To jednak niejedyna metoda kradzieży. Jest ich znacznie więcej.
- Złodzieje stosują różne sztuczki. Mogą przebić oponę, złamać lusterko lub nawet spowodować kolizję - tłumaczy nadkom. Maciej Karczyński (38 l.) ze stołecznej policji. Zawsze chodzi o to, żeby właściciel wysiadł z wozu, najlepiej zostawiając kluczyki w stacyjce - dodaje.
Na kolec i na śpiocha
Rabusie mogą włamać się do naszego garażu i wyprowadzić auto, gdy śpimy - to metoda na śpiocha. Często też stosują metodę na kolec i przebijają oponę. Kiedy inny kierowca pokazuje na nasze koło, macha do nas i sugeruje, że mamy mało powietrza, też powinniśmy być bardzo czujni - to popularna metoda na palec. To jednak nie koniec! Jest też sposób na lusterko - jeden z przestępców niby przypadkiem opiera się o lusterko i je łamie, a drugi czeka tylko, aż wysiądziemy, żeby oszacować straty. Zachowajmy również czujność, jeśli inny wóz muśnie nas na drodze lub zarysuje lakier na parkingu - to metoda na stłuczkę.
W każdej sytuacji na drodze, nie tylko w czasie jazdy trzeba być ostrożnym - nie mają wątpliwości policjanci z wydziału samochodowego.