Pasażerowie z Targówka mieli wczoraj prawo narzekać na komunikację. W nocy na łuku przy Rembielińskiej i Marii Teresy z Kalkuty obok Cmentarza Bródnowskiego naprawiano szyny, a już od rana wagony zaczęły wypadać tu z torów. Jako pierwszy o godz. 4 z szyn wyleciał tramwaj techniczny ekipy prowadzącej naprawy. Potem o godz. 6.40 jadąca na Annopol linia 1, a o godz. 8.10 tramwaj linii 41, który dosłownie położył się na betonowej platformie przystanku i poważnie ją uszkodził.
Zobacz: Na Bródnie wykoleił się tramwaj linii 41! Setki osób spóźniły się do pracy [Wideo]
Niewykluczone, że do serii wykolejeń przyczyniły się nocne roboty torowe. - Z powodu prac w tym miejscu ustawiliśmy znak z ograniczeniem prędkości do 10 km/h. Prawdopodobnie motorniczowie przekroczyli dozwoloną prędkość - tłumaczy Monika Wierzbicka z Tramwajów Warszawskich.
Do godz. 16 kursujące przez Bródno linie jeździły objazdami, a Zarząd Transportu Miejskiego wypuścił na zamknięty odcinek zastępczą linię autobusową "Z". Na noc zaplanowano wymianę lewej szyny, która została zniszczona przez kolejne wykolejenia.
Awarie na Targówku zaniepokoiły urzędników Ratusza z placu Bankowego. - Wiceprezydent poprosił Tramwaje Warszawskie o wyjaśnienie przyczyn tych wydarzeń na piśmie - mówi Bartosz Milczarczyk (34 l.), rzecznik miasta.