W środę w ostatniej chwili udało się uratować 10- i 11-latkę, które topiły się w Zalewie Zegrzyńskim. Na początku czerwca w Zielonce utopił się 14-latek, a kilka dni temu w Radomiu mimo reanimacji nie udało się uratować 16-latka. Słoneczna pogoda zachęca do wypoczynku nad rzekami i jeziorami. Niestety, ludzie w większości wybierają niestrzeżone i niezabezpieczone kąpieliska. Od kilku lat policja wspólnie z marszałkiem Mazowsza ustawia w tych najniebezpieczniejszych miejscach duże czarno-żółte tablice z informacją o czarnym punkcie. - To są miejsca, w których toną ludzie. Ale również miejsca, które są tak ukształtowane, że kąpiel tam jest faktycznie niebezpieczna - podkreśla insp. Michał Domaradzki, szef warszawskiej policji.
W tym roku przybyło kolejnych 13 nowych tablic na Mazowszu, z czego w Warszawie aż osiem: trzy na Jeziorku Szczęśliwickim, cztery przy stawie Cietrzewia oraz jedna na plaży przy ulicy Wybrzeże Gdyńskie 2. Urzędnicy przekonują, że ustawianie ostrzeżeń przynosi skutki. - W ciągu ostatnich lat odnotowaliśmy tylko jedno utonięcie w miejscu tak oznaczonym - dodał komendant Domaradzki. To, że ostrzeżenia działają, potwierdzają też plażowiczki, które spotkaliśmy przy Jeziorku Czerniakowskim.
- Gdy widzimy takie tablice, to albo rezygnujemy z kąpieli, albo bardzo uważamy i nie odchodzimy daleko od brzegu - mówią zgodnie Ewa Jandzińska (18 l.) i Kasia Zyśko (18 l.).