- Tłok jest przerażający. Zdecydowanie za mało połączeń, a dodatkowo po Nowym Roku podniesiono ceny biletów - grzmi Leonard Wilk (60 l.). Zdenerwowanie pasażerów potęgują opóźnienia, na przykład pociągi do Łowicza tylko w grudniu ubiegłego roku miały w sumie 118 godzin opóźnienia! Niestety, nie zanosi się na poprawę warunków podróżowania.
Co innego prezes Kolei Mazowieckich. U niego perspektywy są wspaniałe. Na początku roku spółka za 420 tysięcy złotych kupiła skodę superb II i mercedesa V250. Auta naszpikowane są najlepszymi dostępnymi na rynku bajerami. W przetargu dokładnie rozpisano wyposażenie aut dla prezesa. Skoda ma między innymi wbudowaną nawigację satelitarną z ekranem dotykowym, podstawkę na telefon, elektrycznie sterowane okno w dachu, dwustrefową klimatyzację, podgrzewanie, filtr przeciwpyłkowy, podłokietnik ze schowkiem, uchwyt na kubek, skórzaną kierownicę, wbudowane radio i 10 głośników.
Prezes zażyczył sobie również oświetlenia przestrzeni na nogi, tak by na bieżąco sprawdzać, czy jego pantofle błyszczą. Jeszcze więcej bajerów jest w mercedesie, który jest mobilnym biurem. - Ze skody będzie korzystał prezes, a z mercedesa nasi pracownicy, którzy na przykład muszą jak najszybciej dotrzeć w miejsce wypadku z udziałem naszego pociągu - tłumaczy Donata Nowakowska, rzeczniczka prasowa Kolei Mazowieckich. Radni Sejmiku Mazowsza chcą, by zakupami spółki zainteresowały się służby.
- Uważam, że publiczne spółki, które generują straty, nie powinny w taki sposób gospodarować pieniędzmi. Dodatkowo dość szczegółowa specyfikacja rodzi podejrzenia, że przetarg mógł być napisany pod konkretnego dilera. Myślę, że sprawą powinno zająć się Centralne Biuro Antykorupcyjne - przekonuje Maciej Wąsik (PiS), radny sejmiku.
Zobacz: Koleje mazowieckie: Zmiany w rozkładzie jazdy od 15 czerwca
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail