Policjanci zauważyli forda jeszcze w Markach przy ulicy Wołodyjowskiego. Tam chcieli zatrzymać do kontroli kierowcę. Ten jednak przyspieszył na widok mundurowych i ruszył do ucieczki. Jechał jak szalony, omijając na centymetry napotkane samochody. W pewnym momencie srebrny ford wjechał na Trasę Toruńską. Tam skończyła się brawurowa szarża. Na wysokości centrum handlowego kierowca zahaczył o czarnego jaguara, później o znak drogowy. W końcu odbił się od barierek, dachował i auto wylądowało na środku trasy. Dwie osoby z forda, 23-letni Bułgar i 39-letni Gruzin, zostały opatrzone na miejscu i chwilę po tym trafiły do policyjnego aresztu. Podczas oględzin okazało się, że auto ma podwójne tablice rejestracyjne. Do tej z Hiszpanii była przyklejona tablica rejestracyjna z Polski. - Sprawdzamy, czy auto zostało skradzione w Polsce lub za granicą - powiedziała Iwona Jurkiewicz z Komendy Stołecznej Policji.
W czasie ucieczki pasażer przez okno forda wyrzucał różne przedmioty. Policjanci przeczesali pobocza wzdłuż trasy ucieczki. Szczegółowe oględziny przejdzie również samo auto. Przez kilka godzin ruch na Trasie Toruńskiej w kierunku centrum był utrudniony.
Zobacz: Warszawa. Mężczyzna wpadł pod tramwaj
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail