140 osób ewakuowanych i 70 strażaków w akcji to bilans pożaru, który wybuchł przy ul. Podolskiej. W ogniu stanął dach 3-piętrowego budynku. Mieszkańcy musieli uciekać przez okna po rusztowaniach, które rozstawili ocieplający budynek robotnicy, bo zapadała się jedna z klatek schodowych.
- Siedziałem akurat w domu. Nagle zrobiło się gorąco i zaczęła pękać szyba - mówi 16-letni Hubert Sterner (16 l.), który mieszka na ostatnim piętrze. - Wszystko jest zalane. Nie wiem, kiedy będziemy mogli wrócić do mieszkania - dodaje jego mama, pani Zofia (45 l.). Kobieta, jak i 16 innych rodzin z ostatnich pięter wczorajszą noc musieli spędzić poza domem. Władze dzielnicy szykują dla nich lokale zastępcze.
Przyczyna pożaru nie jest jeszcze znana, jednak przypuszczalnie przyczynił się do tego prowadzony na poddaszu remont.
Zobacz: Tragedia w Blachowni! Próbował ugasić pożar swojego domu, ale zginął