- Czy kiedykolwiek na tym podwórku będzie czysto? - pytają zirytowani mieszkańcy. I pokazują worki z suchą trawą, gruzem i innymi odpadkami. Tego ekipa MPO nie zabrała i, jak się okazuje, prędko nie zabierze.
Pracownicy firmy odpowiedzialnej za odbiór odpadów na Woli po sygnale o zalegających gabarytach przyjechali tylko po nie, wyłuskali z góry śmieci resztki stołów, krzeseł i wersalki, a resztę zostawili. - To, co zostało, to są odpady budowlane, a te wywozimy tylko za opłatą - wyjaśnia Wojciech Jakubczak z MPO. - Administracja budynku powinna zadbać o podstawienie kontenera na ten gruz i dopiero wówczas możemy ten rodzaj śmieci wywieźć. A jeśli administracja nie zadzwoni? - Może zostać ukarana przez straż miejską za zaśmiecanie terenu. Trzeba pamiętać, że mieszkańcy też mają obowiązki.
Zobacz też: Przemysław Wipler: nie wyobrażam sobie koalicji z PiS
Wywóz odpadów budowlanych był płatny i jest nadal, i to mieszkaniec, który przeprowadza remont, powinien zadbać o wywiezienie worków z gruzem - stwierdza sekretarz urzędu miasta Marcin Wojdat, który odpowiada za nadzór nad śmieciową rewolucją.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail