Warszawa. Noworodek prawie udusił się w przychodni!

2013-09-25 3:55

Dramatyczne chwile przeżyła we wtorek mama trzytygodniowego Maurycego. Nie spodziewała się, że rutynowa wizyta w przychodni zakończy się dla jej synka szpitalem.

Kobieta przyszła wczoraj kilka minut po godz. 12 na kontrolne badania do przychodni Med-Expert na Pradze-Południe. Gdy czekała na wejście do gabinetu, jej synek nagle rozpłakał się, zachłysnął śliną i zaczął się dusić...

Tylko błyskawiczna reakcja lekarza pediatry uratowała maluchowi życie. - Po prostu udzieliłam pierwszej pomocy - stwierdziła krótko doktor Zofia Sobotka-Ostatek. Zdenerwowana nie chciała jednak rozmawiać o szczegółach akcji. Wiadomo, że reanimacja trwała blisko 20 minut. Dziecko oddychało z trudem i co chwila znów się krztusiło. Lekarka zastosowała odsysanie śliny. - Szczęście w nieszczęściu, że to się zdarzyło tutaj u nas, a nie w domu, bo wtedy dziecko mogłoby nie przeżyć - komentowali pracownicy przychodni Med-Expert. Gdy przyjechała karetka, sytuacja była już opanowana, Maurycy oddychał i popłakiwał. Pogotowie zabrało mamę z dzieckiem do szpitala przy ul. Niekłańskiej.

Zobacz też: Zwyrodniali rodzice!!! Zagłodzili swoje kalekie dziecko

- Po takim wypadku występuje często zapalenie płuc, co u noworodka może mieć poważne konsekwencje. W skrajnych przypadkach zachłyśnięcie prowadzi do śpiączki - wyjaśnia przypadek, którego boją się wszystkie młode mamy, pediatra Wojciech Konopczyński (52 l.).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki