Kobieta przyszła wczoraj kilka minut po godz. 12 na kontrolne badania do przychodni Med-Expert na Pradze-Południe. Gdy czekała na wejście do gabinetu, jej synek nagle rozpłakał się, zachłysnął śliną i zaczął się dusić...
Tylko błyskawiczna reakcja lekarza pediatry uratowała maluchowi życie. - Po prostu udzieliłam pierwszej pomocy - stwierdziła krótko doktor Zofia Sobotka-Ostatek. Zdenerwowana nie chciała jednak rozmawiać o szczegółach akcji. Wiadomo, że reanimacja trwała blisko 20 minut. Dziecko oddychało z trudem i co chwila znów się krztusiło. Lekarka zastosowała odsysanie śliny. - Szczęście w nieszczęściu, że to się zdarzyło tutaj u nas, a nie w domu, bo wtedy dziecko mogłoby nie przeżyć - komentowali pracownicy przychodni Med-Expert. Gdy przyjechała karetka, sytuacja była już opanowana, Maurycy oddychał i popłakiwał. Pogotowie zabrało mamę z dzieckiem do szpitala przy ul. Niekłańskiej.
Zobacz też: Zwyrodniali rodzice!!! Zagłodzili swoje kalekie dziecko
- Po takim wypadku występuje często zapalenie płuc, co u noworodka może mieć poważne konsekwencje. W skrajnych przypadkach zachłyśnięcie prowadzi do śpiączki - wyjaśnia przypadek, którego boją się wszystkie młode mamy, pediatra Wojciech Konopczyński (52 l.).