Kierowcy, którzy jako pierwsi przetestowali nowy 5-kilometrowy fragment ekspresówki, narzekali na zjazd z trasy w ulicę Marynarską w kierunku Mokotowa. Przez jednopasmowy zjazd z obwodnicy utworzył się gigantyczny korek, sięgający aż do wiaduktu ulicy Cybernetyki. Ciężko mieli też kierowcy, którzy próbowali dojechać Marynarską do Wołoskiej od strony Ursusa.
PRZECZYTAJ: Chcą odwołać burmistrza Bemowa
Znać dały też pierwsze niedociągnięcia nowej trasy. Kierowcy muszą się borykać ze źle ustawionymi znakami drogowymi przy węźle MPL Okęcie. Drogowskazy kierują na Sandomierz, nie ma za to ani słowa, w którą stronę należy skręcić, aby dotrzeć do węzła Lotnisko na Południowej Obwodnicy Warszawy. - To jest głupota! Drogowcy powinni od razu postawić dobre oznakowanie, bo kierowcy są teraz wprowadzani w błąd - denerwuje się Marek Pietrucha (25 l.), stołeczny kierowca. A co na to GDDKiA?- To nie jest docelowa organizacja ruchu. Będziemy ją jeszcze zmieniać - uspokaja Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka GDDKiA.