Warszawa. Pirat zabił dziecko na pasach. Drogowcy mają Kubusia na sumieniu

2014-06-11 0:38

Tragicznej śmierci 2,5-letniego Kubusia można było uniknąć - twierdzą lokalni samorządowcy. Radna PO Elżbieta Igras (66 l.) wraz z okolicznymi mieszkańcami od 2009 roku starali się o sygnalizację świetlną na przejściu dla pieszych w al. KEN. Bezskutecznie. Aż w poniedziałek doszło do tragedii i na pasach zginął chłopiec.

W 2009 roku radna Platformy Obywatelskiej Elżbieta Igras wraz z mieszkańcami zebrała w tydzień 602 podpisy pod apelem do Zarządu Dróg Miejskich w sprawie montażu sygnalizacji świetlnej w al. KEN na wysokości ulicy Artystów. W uzasadnieniu radna napisała: "Proszę o pomoc w imieniu mieszkańców, zanim dojdzie tu do tragicznego wypadku ze śmiertelną ofiarą. Wtedy mieszkańcy nie wybaczą nam beztroski i obojętności". Niestety, okazały się to prorocze słowa.

Zobacz: Warszawa. Pirat zabił Kubusia na przejściu dla pieszych. Tragedia na alei KEN

- W odpowiedzi od inżyniera ruchu Janusza Galasa i dyrektor ZDM Grażyny Lendzion otrzymałam informację, że taka sygnalizacja jest potrzebna, ale nie ma na nią pieniędzy - mówi "Super Expressowi" Igras. Niestety, nieskuteczne okazały się też apele do byłej burmistrz Urszuli Kierzkowskiej (47 l.) i obecnie rządzącego Piotra Guziała (39 l.). - Czuję się spoliczkowana przez bezduszność urzędników - mówi dziś Elżbieta Igras.

Teraz po tragicznej śmierci małego Kubusia wróciła sprawa montażu sygnalizacji. W dniu wypadku burmistrz Piotr Guział wystąpił do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz (62 l.) o jak najszybszy montaż sygnalizacji świetlnej. Czemu tak późno?

- Gdyby to od dzielnicy zależało, czy te światła mają powstać, to powstałyby dawno. Bez względu na przynależność partyjną burmistrza. Mieszkańcy wiedzą, że al. KEN to kręgosłup komunikacyjny Ursynowa - głupio tłumaczy się Guział.

Drogowcy się tłumaczą. - Od wielu lat zajmujemy się tym i wieloma innymi skrzyżowaniami - tłumaczy Adam Sobieraj (36 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - W latach 2009-2011 było tu sześć wypadków, ale kiedy zamontowaliśmy nowe oznakowanie, nie doszło do żadnego. Poza tym tragicznym w poniedziałek - dodaje. - W tym roku mamy w planach ukończenie projektu nowej organizacji ruchu i jeśli budżet pozwoli, to w przyszłym możemy postawić tu światła - mówi Sobieraj.

Na miejscu wypadku mieszkańcy Ursynowa ustawiają znicze i zostawiają maskotki. Eugeniusz M. (70 l.), który spowodował śmiertelne zdarzenie, został już przesłuchany. - Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i przyznał się do niego. Nie składał wyjaśnień do co przebiegu wypadku, wyraził natomiast ubolewanie w związku tragedią, która się wydarzyła. Wobec oskarżonego został zastosowany środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru - mówi Paweł Wierzchołowski z prokuratury na Mokotowie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki