Nie koniec walki o stołeczne śmieci. Dwie firmy, które przegrały niedawny przetarg na odbiór odpadów, złożą dziś odwołanie od decyzji Ratusza.
Firmy Byś i Remondis nie będą sprzątać w żadnym z dziewięciu rejonów, na które w przetargu została podzielona Warszawa, bo w każdym z nich ich konkurenci byli tańsi. W pięciu wygrała miejska spółka MPO, w trzech - Lekaro, a w jednym - Sita, która nie miała żadnej konkurencji na Ursynowie. Ostrze skargi, którą złożą dziś do Krajowej Izby Odwoławczej, skierowane jest więc na MPO i Lekaro.
Zobacz: Warszawa. Kradną pojemniki na śmieci
- Zbyt niska cena to jest nasz podstawowy argument przeciwko wynikom tego przetargu - mówi Wojciech Byśkiniewicz, właściciel firmy Byś. - Nie da się profesjonalnie gospodarować odpadami za zaoferowane przez zwycięzców kwoty - dodaje.
Przedsiębiorców dziwi m.in. to, że MPO i Lekaro nigdzie ze sobą nie konkurowały. Idealnie złożyły oferty na odrębne sektory. Wytykają, że MPO jest w stanie prze-
robić dziś około 300 tys. ton śmieci rocznie, a będzie musiało zbierać z Warszawy ponad pół miliona ton. Wątpią, że spółka miejska temu podoła.