Zgodnie z harmonogramem ustalonym przez firmy, a zaakceptowanym przez Ratusz, odpady segregowane będą wywożone minimalnie raz na miesiąc, a zmieszane – raz na dwa tygodnie. – I co? Latem śmieci mają mi śmierdzieć koło domu aż przez dwa tygodnie!? A ja jeszcze za tę usługę będę płacił drożej? To skandal – denerwuje się mieszkaniec Wesołej. I wylicza: – Do 1 lutego koszt wywiezienia jednego pojemnika to było 15 zł, czyli 60 zł za 4-krotne opróżnianie, a teraz – 30 zł.
Jeszcze niedawno władze miasta zapewniały, że w nowym systemie odpady będą odbierane nie rzadziej niż do tej pory. Już widać jednak, że to fikcja. Firmy chcą jak najwięcej zarobić, w ich interesie jest odbieranie odpadków jak najrzadziej. A że ludziom pod domem będzie cuchnąć? Nieważne!
Przeczytaj: Wyrzucane przez nas odpady są już kontrolowane! Tutaj jadą nasze śmieci
Jak się okazuje, pustymi słowami mogą być też zapewnienia, że jeśli ktoś zapełni pojemnik wcześniej, wystarczy, że zadzwoni do firmy, a ta natychmiast odbierze „nadprogramowe” odpadki. Ani Lekaro, ani MPO, ani Sita nie mają jednak zamiaru wykonywać wielu takich interwencyjnych kursów. I teraz urzędnicy lansują wersję, by mieszkańcy zbierali dodatkowe śmieci w workach obok pojemnika. A firmy wywiozą je, gdy przyjadą na posesję zgodnie z terminarzem. Do tego czasu poirytowany zapachem właściciel może już jednak wyrzucić swoje worki do przydrożnego rowu.
– Zrozumiałe, że firmy startują z minimalnej częstotliwości odbioru śmieci, bo to są koszty. Ten miesiąc traktujemy jako roboczy, później przyjdzie czas na korekty. Jeśli ktoś będzie regularnie zapełniał kontenery przed terminem, trzeba będzie indywidualnie dostosować system odbioru. Wówczas albo firma przyjedzie częściej, albo mieszkaniec dostanie większy pojemnik – zapowiada szefowa Biura Gospodarki Odpadami Jolanta Krzywiec.
Firma Lekaro, która obsługuje większość prawobrzeżnych dzielnic, przekonuje, że opróżnianie koszy co dwa tygodnie jest... wystarczające.
– Z naszego doświadczenia m.in. z obsługi ościennych gmin wynika, że odbiór raz na dwa tygodnie zmieszanych odpadów ze 120-litrowych kontenerów sprzed domów jednorodzinnych zapewnia efektywną gospodarkę odpadami – twierdzi dyrektor Lekaro Leszek Zagórski. – A tam, gdzie okaże się to niewystarczające, rozważymy możliwość zmiany. I firmom, i mieszkańcom potrzebny jest czas na przyzwyczajenie się do systemu.
IZABELA KRAJ