- Około godz. 16.20 dostaliśmy zawiadomienie, że na środkowym pasie Trasy Łazienkowskiej leży mężczyzna - informował nas Piotr Świstak z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. Do wypadku doszło na wysokości placu na Rozdrożu. Taksówka jadąca w kierunku Ochoty uderzyła w stojące na buspasie auta, wtedy doszło do tragedii. Rozjechała właściciela dostawczaka, który zatrzymał się tam, by zmienić oponę.
Zobacz też: Warszawa. Pociągi ominą stacje w centrum
Dopiero spieszył się, by dojechać na zlecenie do klienta
- Taksówkarz chciał wyprzedzić autobus jadący środkowym pasem, wykręcił na buspas, uderzył w audi i stojącego obok mężczyznę - opisuje wypadek Piotr Świstak. Podczas kraksy mężczyzna przeleciał przez maskę i upadł kilka metrów dalej na środkowym pasie Trasy. Stracił przytomność. Jego stan był ciężki, po reanimacji został odwieziony do szpitala. Kolejna karetka zabrała też rannego taksówkarza. Na szczęście ten nie miał pasażera. Dopiero spieszył się, by dojechać na zlecenie do klienta. Błyskawicznie na Trasie Łazienkowskiej utworzył się monstrualny korek w kierunku Ochoty. Do wieczora stały w nim nie tylko samochody osobowe, ale i autobusy, które nie mogły przebić się przez buspas zablokowany przez policję i straż pożarną jeszcze przez kilka godzin po wypadku. W konsekwencji trudno było przejechać przez całe Powiśle i Śródmieście.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail