Zmierzchało, kiedy ulicę Wólczyńską rozświetliły policyjne koguty. Około godz. 16.40 doszło tam do tragicznego wypadku. Tramwaj nr 33 mijał właśnie skrzyżowanie z ulicą Nocznickiego, gdy z krzaków przy torach wyskoczył człowiek. Nim motorniczy zdołał zahamować, było już za późno. 33-letni mężczyzna, który prawdopodobnie próbował sobie skrócić drogę na drugą stronę ulicy, wpadł pod koła rozpędzonej maszyny.
- Ofiara zginęła na miejscu, nie miała żadnych szans - poinformował Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji. Na miejsce przyjechał prokurator, a ulica została zamknięta dla ruchu. Przez kilka godzin zarówno tramwaje, jak i kierowcy musieli korzystać z objazdów.