O godz. 5, gdy część mieszkańców Bemowa będzie jeszcze smacznie spać, tramwajarze zamkną ulicę Powstańców Śląskich od Pełczyńskiego do Pirenejskiej w kierunku Połczyńskiej. Tym samym ruszy najbardziej pechowa, planowana od 20 lat, ale przekładana z roku na rok tramwajowa inwestycja w stolicy.
Przez prace tradycyjnie ucierpią kierowcy. Ruch samochodowy na Powstańców Śląskich zostanie przerzucony na nitkę w stronę Bielan. Kierowcy będą mieli do dyspozycji tylko po jednym pasie. Będzie można wyjechać z Dywizjonu 303 na Powstańców Śląskich, ale z Hery dojedziemy już tylko do Radiowej. Przy okazji prac zwężona będzie też ulica Radiowa między Apenińską a Gołuchowską. Zamknięta będzie nitka w stronę Woli, a ruch w obie strony będzie poprowadzony drugą jezdnią.
Zobacz: „Słoneczny” pojedzie do Trójmiasta szybciej i taniej. Już od 28 czerwca!
- Musimy zdjąć część chodników i jezdni, aby zająć się przebudową instalacji podziemnych - tłumaczy Michał Powałka (30 l.), rzecznik Tramwajów Warszawskich. To niestety tylko początek utrudnień. Pod koniec lipca wyłączony będzie ruch tramwajowy między pętlami Wola a Górczewską, we wrześniu - między Kołem i Nowym Bemowem.
Prace, które potrwają do późnej jesieni, obejmą też przebudowę skrzyżowań z ulicami Górczewską, Pełczyńskiego, Wrocławską i Radiową. Budowa nowego 5-kilometrowego odcinka kosztować ma 79 mln zł.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail